Najnowszy sukces Paula Allena w tej dziedzinie to odnalezienie japońskiego kolosa z czasów II wojny, pancernika „Musashi". To jeden z najsłynniejszych okrętów z czasów II wojny, szczytowe osiągnięcie ówczesnej techniki. Miał bliźniaczą jednostkę „Yamato". Okręty te miały 260 metrów długości, większe od nich były dopiero budowane po wojnie amerykańskie lotniskowce.

Japońskie pancerniki, które miały zapewnić przewagę na morzu, uzbrojone były między innymi w największe morskie działa na świecie, kalibru 460 milimetrów (największe amerykańskie miały kaliber 406 milimetrów). Chronione były płytami pancernymi grubości 41 centymetrów.

„Musashi" poszedł na dno w październiku 1944 roku, na wodach koło Filipin (Morze Sibuyan) po ataku amerykańskiego lotnictwa i marynarki. Uderzyło w niego 19 torped i 17 bomb. Spośród 2399 osób załogi, zginęło 1023 marynarzy. Wrak spoczął na głębokości 1000 metrów.

Ekipa Paula Allena poszukiwała go osiem lat. Miała do dyspozycji jacht motorowy „Octopus" z najnowocześniejsza aparatura badawczą i automatycznym robotem podwodnym z sonarem i kamerą wysokiej rozdzielczości. Na podstawie danych archiwalnych ograniczono obszar poszukiwań do 1200 kilometrów kwadratowych.

Już trzecia sesja podwodna robota zakończyła się sukcesem, sfotografował on wrak. Na zdjęciach widać katapultę dla samolotu, różne urządzenia pokładowe, wieżę bojową, kotwicę. Paul Allen i jego ekipa oświadczyli, że wraz z władzami Japonii i Filipin dołożą wszelkich starań, aby „załoga spoczywała w spokoju" a sam wrak był traktowany jako miejsce pamięci narodowej.