Probówka, pipeta i mamy kotleta

Już za pięć lat do sprzedaży ma trafić mięso wyhodowane w laboratorium. Trzeba tylko obniżyć jego cenę i poprawić konsystencję.

Publikacja: 19.10.2015 20:42

fot. MariusBoatca

fot. MariusBoatca

Foto: Flickr

Profesor Mark Post z Uniwersytetu w Maastricht, który dwa lata temu wyprodukował pierwszego hamburgera z komórek macierzystych, założył firmę Mosa Meat, która ma się zająć komercjalizacją wynalazku. Zamierza zatrudnić 25 naukowców.

Prototypowy hamburger zaprezentowany i zjedzony na konferencji w Londynie w 2013 roku spotkał się z życzliwym przyjęciem znawców. Według jednego z ekspertów smakował prawie jak mięso, był tylko mniej soczysty. Według innego był nie do odróżnienia od prawdziwej wołowiny. Kotlet składał się z małych, centymetrowych kawałków mięśnia krowiego wyhodowanych z komórek macierzystych. Te fragmenty połączono i nasączono tłuszczem.

Pomimo pozytywnych opinii smakoszy prof. Post nie jest do końca zadowolony z kotleta i chce go ulepszyć. Twierdzi, że jest zbyt homogeniczny, brakuje mu krwi, tkanki łącznej i tłuszczu - wszystkiego, co stanowi o konsystencji wołowiny.

Firma Mosa Meat będzie też pracować nad obniżeniem kosztów. Wytworzenie prototypowego kotleta kosztowało 1,2 mln zł. Nawet znani z rozrzutności maklerzy z londyńskiego City zawahaliby się przed zamówieniem tak drogiego lunchu. Cenę można obniżyć jedynie automatyzując produkcję – i jest to wyzwanie, bo nikt dotąd nie rozmnażał komórek macierzystych na skalę przemysłową.

Trudności szykują się spore, ale technologia ma przyszłość. Jak obliczyli eksperci z magazynu „Experimental Science and Technology Journal", burger z laboratorium wymaga o 45 proc. mniej energii i o 99 proc. mniej ziemi niż kotlet z prawdziwego byka, jego produkcja zaś uwalnia do atmosfery o 96 proc. mniej gazów cieplarnianych.

Gdyby naukowcom udało się stworzyć mięso z probówki w cenie wołowiny z tradycyjnej hodowli, jedzenie takiego wynalazku byłoby proekologiczne. A jak zareagowaliby na taki produkt wegetarianie? Dyskutują oni bardzo poważnie o tym problematycznym produkcie. Obecnie przeważa stanowisko, że takiego mięsa nie należałoby jeść. Bo chociaż komórki macierzyste pobierane są bez szkody dla zwierzęcia, to do pobudzenia ich wzrostu używane jest serum z krowich embrionów. Naukowcy muszą zmodyfikować technologię hodowli, jeśli chcą zdobyć serca wegetarian.

Profesor Mark Post z Uniwersytetu w Maastricht, który dwa lata temu wyprodukował pierwszego hamburgera z komórek macierzystych, założył firmę Mosa Meat, która ma się zająć komercjalizacją wynalazku. Zamierza zatrudnić 25 naukowców.

Prototypowy hamburger zaprezentowany i zjedzony na konferencji w Londynie w 2013 roku spotkał się z życzliwym przyjęciem znawców. Według jednego z ekspertów smakował prawie jak mięso, był tylko mniej soczysty. Według innego był nie do odróżnienia od prawdziwej wołowiny. Kotlet składał się z małych, centymetrowych kawałków mięśnia krowiego wyhodowanych z komórek macierzystych. Te fragmenty połączono i nasączono tłuszczem.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nauka
Człowiek poznał kolejną tajemnicę orangutana. Naczelny potrafi się leczyć
Nauka
Czy mała syrenka musi być biała?
Nauka
Nie tylko niesporczaki mają moc
Nauka
Kto przetrwa wojnę atomową? Mocarstwa budują swoje "Arki Noego"
Nauka
Czy wojna nuklearna zniszczy cała cywilizację?
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił