Rzeczpospolita: Jak udało się panu pokonać wielu renomowanych konkurentów z całej Polski?
Tadeusz Stefaniak: Nasz szpital jest spółką z o.o., 100 proc. udziałów ma powiat pleszewski. Wszystko opiera się na dobrej pracy całej załogi. Jak się chce, to można w każdych warunkach. Specjalizujemy się w kardiologii. Leczymy kompleksowo, nasz OIOM i oddział kardiologiczny są wyposażone w zasadzie już na miarę XXII wieku. Każdy oddział naszego szpitala ma akredytację do specjalizacji, co oznacza, że może uczyć nowych lekarzy.
Odbierając nagrodę, zwrócił pan uwagę na kilka kwestii, między innymi na narastający problem braku pielęgniarek.
To rzeczywiście olbrzymi problem w skali kraju. Powstaje luka pokoleniowa. W Polsce jednym ruchem ręki zlikwidowano świetne średnie szkoły pielęgniarskie. Przygotowywały do zawodu idealnie.
Może problem tkwi w niskich wynagrodzeniach?