Język, kontrolowanie wydawanych dźwięków, mowa – to zdolność typowo ludzka. To coś, co odróżnia nas od zwierząt – byli dotąd przekonani naukowcy. Ale badania przeprowadzone na orangutanach każą tę wiedzę wyrzucić go kosza – uważa dr Adriano Lameira z Uniwersytetu Durham.
Człowiekowate doskonale sobie radzą ze świadomym kontrolowaniem wydawanych dźwięków. Czy'li dysponują mechanizmem anatomicznym umożliwiającym mowę. A to może oznaczać, że naukowcy będą musieli również zrewidować swoje poglądy na temat powstania mowy ludzkiej. Być może pojawiła się bardzo wcześnie, u naszych prymitywnych przodków.
Tilda
Człowiekowate to rodzina naczelnych, do której należą największe i najbardziej inteligentne gatunki. Obejmuje – oprócz człowieka i gatunków wymarłych – również goryle, szympansy i orangutany.
50-letnia samica żyjąca w zoo w Kolonii urodziła się jako wolno żyjące zwierzę na Borneo. Mieszkające tam orangutany wykorzystują pomruki i krzyki do komunikacji. Tilda została jednak pojmana jako młode zwierzę i spędziła prawie całe życie wśród ludzi.
Występowała jako zwierzę cyrkowe. Prawdopodobnie wtedy jej opiekun nauczył ją palić papierosy i... gwizdać. Gdy Tilda trafiła do zoo, to właśnie jej pogwizdywanie zainteresowało naukowców. Dziko żyjące orangutany tego nie robią. Wymaga to bowiem celowego złożenia ust oraz pracy podniebieniem i przeponą. Gdy Adriano Lameira zaczął ją nagrywać, zrobiła coś jeszcze – wydała serię krótkich dźwięków przypominających prymitywną mowę.