Nie tylko poziom dwutlenku węgla czy rosnąca krzywa temperatur na świecie świadczą o zmianach klimatycznych, których doświadczamy. Globalne ocieplenie zmusza do migracji zwierzęta i rośliny, dla których dotychczasowe strefy życia stają się zbyt gorące. To, w jakim tempie będzie przebiegać ta nieubłagana wędrówka stref klimatycznych, udało się zmierzyć amerykańskim naukowcom. Wyniki swoich badań publikują w wigilijnym numerze pisma "Nature".
[srodtytul]Wędrujące pustynie[/srodtytul]
Naukowcy z szacownych instytucji naukowych - Carnegie Institution, Stanford University, California Academy of Sciences i University of California w Berkeley - zestawili aktualne dane klimatyczne z modelami zmian klimatu na najbliższe stulecie. Te ostatnie liczby zaczerpnięto z prognozy Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (Intergovernmental Panel on Climate Change - IPCC), zespołu ekspertów z całego świata, którego opinie wyznaczają m.in. kierunek działań ONZ. Pod uwagę wzięto średnie wartości wzrostu stężenia CO2 i związanego z tym przewidywanego skoku temperatur dla najbliższych stu lat, pominięto zaś skrajne dane publikowane przez IPCC.
W ten sposób amerykańscy badacze oszacowali "prędkość przemieszczania się temperatur" w różnych rejonach świata. Ustalili, że proces ten będzie przebiegał ze średnią prędkością 420 metrów na rok, jednak w poszczególnych obszarach naszej planety będą istnieć pod tym względem bardzo duże różnice. Najwolniej, bo w tempie 80 metrów na rok, zmiany będą postępować w tropikalnych i subtropikalnych lasach iglastych. Podobnie będzie w lasach iglastych strefy umiarkowanej i w obszarach górskich (110 metrów rocznie). Na drugim biegunie znalazły się tereny płaskie, takie jak podtopione stepy, lasy namorzynowe oraz pustynie, gdzie ekosystemy będą musiały przebyć od 700 metrów do nawet ponad kilometra rocznie, aby utrzymać się w komfortowej strefie.
[srodtytul]Przekraczanie granic[/srodtytul]