Groźne żywe srebro

Dzieci w Europie wchłaniają za dużo rtęci – alarmuje raport międzynarodowego zespołu badaczy.

Publikacja: 11.01.2013 01:40

Groźne żywe srebro

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik SM Sławomir Mielnik

Badania stanu zdrowia europejskich dzieci są prowadzone w ramach zakrojonego na szeroką skalę programu Democophes. Uczestniczy w nim 17 krajów, w tym Polska.

Celem programu jest ustalenie niebezpiecznych dla zdrowia czynników występujących w środowisku naturalnym, na jakie narażone są dzieci na naszym kontynencie.

Badaniami objęto dzieci w wieku od 6 do 11 lat oraz ich matki w wieku do 45 lat. Od dzieci i kobiet pobierano próbki moczu oraz włosów, które następnie poddawano szczegółowej analizie. Wyselekcjonowane laboratoria wykonały analizy zawartości w próbkach rtęci, kadmu (pierwiastka dużo bardziej toksycznego niż arsen), ftalanów (zawartych w lakierach, farbach, kosmetykach) i kotyniny (metabolit nikotyny).

Ponadto matki (udział w badaniach jest dobrowolny) odpowiadały na pytania szczegółowej ankiety. Dotyczyły one elementów mogących wpływać na interpretacje uzyskanych wyników. Na przykład pytania dotyczyły miejsca zamieszkania, lokalnych społeczności, przedmiotów z tworzyw sztucznych używanych w gospodarstwie domowym, palenia tytoniu w domu, kosmetyków stosowanych przez matki, ich wykształcenia, zawodu, miejsca pracy.

W ramach projektu międzynarodowy zespół badał poziom rtęci w organizmach europejskich dzieci. Wyniki są zaskakujące (publikuje je „Environmental Health"). 1 866 000 dzieci narażonych jest – według norm Światowej Organizacji Zdrowia – na zbyt intensywny kontakt z toksycznym metylanem rtęci, w próbkach stwierdzono więcej niż 0,58 mikrograma tego związku na gram włosa. Natomiast u 232 000 dzieci jego  poziom jest wręcz alarmujący, przekracza 2,45 mikrograma na gram włosa.

Wyniki badania wskazują, że w różnych rejonach Europy dzieci nie są narażone na kontakt z rtęcią w sposób jednakowy, najgorzej jest  w Portugalii i Hiszpanii.

Podstawowym źródłem metylanu rtęci są morskie ryby i owoce morza. Człowiek wchłania sześć razy łatwiej rtęć w postaci składników organicznych niż nieorganicznych. Metylan rtęci z ryb i owoców morza łatwo trafia do komórek mózgu,  ogranicza ich rozwój. Jeżeli dzieje się to w okresie dzieciństwa, ograniczeniu ulega inteligencja dziecka, jego zdolność do zapamiętywania, uczenia się.

Prof. Philippe Grandjean z duńskiego Syddansk Universitet, kierujący zespołem, powiedział: – Metylan rtęci rozkłada się setki lat, wiele pokoleń narażonych jest na jego toksyczne oddziaływanie. Dlaczego  w Portugalii i Hiszpanii jest on najgroźniejszy dla dzieci, na razie nie ustaliliśmy. W krajach skandynawskich spożycie ryb jest większe, a mimo to właśnie tam problem ten nie występuje.

Badania stanu zdrowia europejskich dzieci są prowadzone w ramach zakrojonego na szeroką skalę programu Democophes. Uczestniczy w nim 17 krajów, w tym Polska.

Celem programu jest ustalenie niebezpiecznych dla zdrowia czynników występujących w środowisku naturalnym, na jakie narażone są dzieci na naszym kontynencie.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Nauka
Alkohol, nikotyna, narkotyki wyzwaniem dla zdrowia publicznego. Między wolnością a reglamentacją
Nauka
Naukowcy testują nowy sposób walki z superbakteriami. Skład tabletek może zaskoczyć
Materiał Partnera
Wielkie nieobecne. Kobiety we władzach spółek
Materiał Partnera
Oszukują i rozdają nagrody. Tego (na pewno!) nie wiesz o storczykach
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Materiał Partnera
Motory molekularne. Tak naukowcy uczą nanocząsteczki kręcić się na zawołanie