Opracowana przez nich technika wywoływania genetycznych modyfikacji myszy umożliwiła badanie roli poszczególnych genów. W szczególności zaś pozwoliła na analizowanie genetycznych przyczyn nowotworów, chorób układu krążenia czy cukrzycy.
Dzięki tegorocznym noblistom możliwe stało się tworzenie myszy z wyłączonymi genami. Obserwując skutki takiego działania u żywych zwierząt, można sprawdzić, za co dany gen odpowiada.
„W ten sposób można badać niemal wszystkie aspekty fizjologii ssaków” – napisała w uzasadnieniu Komisja Noblowska. Dzięki metodzie opracowanej przez tegorocznych laureatów do dziś stworzono myszy z wyłączonymi ok. 10 tys. genów, czyli przebadano mniej więcej połowę całego genomu tych zwierząt. Stworzono też blisko pół tysiąca zwierzęcych modeli ludzkich chorób.
Udokumentowane badania nad zmodyfikowanymi myszami wyhodowanymi dzięki pracom tegorocznych noblistów pojawiły się zaledwie w 1989 roku. Aby do tego osiągnięcia doprowadzić, konieczne było jednak prowadzenie badań na dwóch polach. Jednym było włączenie odpowiednio spreparowanego odcinka DNA do genomu zwierząt. Drugim – wyhodowanie zwierząt wyposażonych w pożądaną modyfikację.
Pierwszym problemem zajmowali się – niezależnie od siebie – Mario Capecchi i Oliver Smithies. Posłużyli się wnioskami z badań laureata Nagrody Nobla z 1958 roku – Joshui Lederberga. Zauważył on, że między parami chromosomów (w których znajduje się DNA) może dochodzić do wymiany informacji (tzw. rekombinacji homologicznej).