O większości kapitanat portu nie wiedział. Są one ukryte pod mulistymi osadami. Badania portu nie były podejmowane z myślą o statkach, lecz o topografii dna i rutynowych pracach portowych, takich jak pogłębianie torów wodnych. Sonary były przesuwane nisko, zaledwie kilka metrów nad dnem, dlatego uzyskany obraz jest bardzo dokładny. Widać na nim wiele elementów zarazem charakterystycznych i odmiennych od naturalnych elementów geologicznych: kadłuby, maszty, kominy, relingi, kotwice, łańcuchy, stewy dziobowe, stery.

Władze portu zleciły opracowanie naukowej ekspertyzy wskazującej wraki, które pod wpływem prądów morskich mogą się wznieść ponad dno i zagrażać żegludze. Niebezpieczne są także te jednostki, które poszły na dno wraz z amunicją i chemikaliami.

Wiele wraków jest również miejscem spoczynku cywilów i żołnierzy.