Kilka lat temu naukowcy odkryli zadziwiającą zależność niektórych przypadków schizofrenii od przenoszonego przez koty pierwotniaka o nazwie Toxoplasma gondii. Teraz inna grupa badaczy ustaliła, w jaki sposób pasożyt manipuluje ludzkim zachowaniem: potrafi wpłynąć na poziom dopaminy, zwanej hormonem przyjemności. Wyniki badań opublikowało pismo "PLoS One".

Słowo "toksoplazmoza" znane jest ciężarnym kobietom, które muszą się jej wystrzegać jak ognia. Pasożyt u matki (i każdej innej osoby dorosłej) wywoła co najwyżej objawy podobne do grypy, ale u płodu może spowodować m.in. wodogłowie.

Najnowsze badania pokazały, że toxoplasma wydziela enzym, który w ludzkim mózgu zwiększa produkcję dopaminy. Jest to neuroprzekaźnik odpowiedzialny za odczuwanie przyjemności. Jego wysoki poziom jest charakterystyczny dla schizofrenii, którą leczy się, m.in. podając lek blokujący wydzielanie dopaminy. Jest ona też wiązana z innymi chorobami neurologicznymi, parkinsonem czy zespołem Tourette'a. Być może one również mają związek z wpływem pierwotniaka.