Na przedmieściu Budapesztu w czasie prac budowlanych odkryto przypadkowo pozostałości miasta Kana, które rozwijało się od X do XIII wieku. Wykopaliskami kieruje dr Marta Daroczi-Szabo z Uniwersytetu Eotvos Lorand w Budapeszcie.

Najnowsze odkrycie w średniowiecznych ruinach to 1300 kości psów. Pogrzebano tam co najmniej kilkadziesiąt zwierząt. Szkielety dziesięciu (samce) odkopano w jamach, szkielety czterech (samice) odnaleziono w naczyniach glinianych zakopanych dnem do góry. Tuzin zwierząt (różnej płci) pogrzebano pod podłogą i podwalinami nowo budowanych domostw. Podobne znaczenie miało zarzynanie kur.

Zdaniem Marty Daroczi-Szabo zwierzęta zostały złożone w ofierze. Miało to zapobiegać nieszczęściu. Psy bito, doprowadzając je do śmierci przed drzwiami domu.

W średniowieczu na terenie królestwa Węgier składanie w ofierze psów było bardzo popularne. Zwierzętom tym przypisywano podwójną, symboliczną rolę. Z jednej strony ucieleśniały wierność, a z drugiej – śmiertelny grzech pożądliwości. – Istniała wielka różnica pomiędzy psami myśliwskimi szlachty a włóczącymi się bezpańskimi zwierzakami – wyjaśnia dr Marta Daroczi-Szabo.

W okresie, gdy funkcjonowało miasto Kana, Węgry były już krajem chrześcijańskim. Jednak odkrycie to dowodzi, że pogańskie zwyczaje były mocno zakorzenione i regularnie praktykowane przez całe wieki pod bokiem Kościoła.