Ani pieniądze, ani sława, ani dobry wygląd nie zapewnią człowiekowi tego, co obecność w jego DNA dwóch kopii pewnego genu. To wniosek z badań, które objęły ponad 2,5 tys. amerykańskich nastolatków. Naukowcy przez 13 lat śledzili ich losy. Okazało się, że osoby najbardziej szczęśliwe w tej grupie posiadały długą wersję genu 5-HTTLPR. Jest on zaangażowany w transport serotoniny, cząsteczki niezbędnej dla komórek mózgu do komunikowania się między sobą. Dłuższa wersja tego fragmentu genomu pomaga w szybszym przetwarzaniu neuroprzekaźnika.
– Po raz pierwszy udało się zidentyfikować gen odpowiadający za poczucie szczęścia. Ale jestem pewien, że wkrótce uda się odnaleźć kolejne – mówi Jan-Emmanuel De Neve z London School of Economics, współautor badań. O ich wynikach pisze „Journal of Human Genetics".
W ich ramach naukowcy poddali uczestników badaniom genetycznym oraz namówili ich do wypełnienia ankiety dotyczącej poczucia zadowolenia z życia. Okazało się, że liczba osób bardzo usatysfakcjonowanych była wśród nosicieli dwóch długich wersji 5-HTTLPR dwa razy większa niż wśród posiadających krótkie wersje genu. O ile co czwarty posiadacz krótkich wariantów określił siebie jako niezadowolonego z życia, o tyle do tej kategorii zaliczył siebie co piąty nosiciel dłuższych wersji.
De Neve przyznaje, że nie jest do końca jasne, w jaki sposób prędkość przetwarzania serotoniny wpływa na nastrój, ale z pewnością taki związek istnieje.