„Najpierw musisz sobie wybrać punkt w bramce, w który chcesz trafić. Jak widzisz, piłka ma łaty. Jeśli chcesz ominąć mur z prawej strony, musisz uderzyć zewnętrzną stroną dużego palca prawej nogi w ten wybrany centymetr łaty, którą ledwo widzisz, bo jest przy ziemi. Jeśli ci się uda, to piłka, kręcąc się wokół własnej osi z prawej strony na lewą, najpierw poleci prosto, ominie mur, bramkarzowi wydawać się będzie, że wyleci na aut, ale ona wróci i wpadnie mu koło słupka" – zwierzał się Kazimierz Deyna Stefanowi Szczepłkowi, autorowi niedawno wydanej biografii piłkarza.
Zakręt bez prędkości
Przed uderzeniem zawodnicy nie muszą nic obliczać, uwzględniać gęstości powietrza, ciężaru piłki oraz tzw. liczby Reynoldsa, która mówi, kiedy wokół pędzącej piłki tworzą się turbulencje. Musi za to dobrać siłę i punkt uderzenia.
Fenomen Roberto Carlosa, który podczas meczu Brazylii z Francją w 1997 roku z rzutu wolnego strzelił gola, został dopiero po latach wyjaśniony przez zespół francuskich fizyków z Ecole Polytechnique w Palaiseau. Wyniki analizy zespół przedstawił w 2010 roku w magazynie naukowym „New Journal of Physics". Badacze doszli do wniosku, że Carlos idealnie podkręcił piłkę i nie był to żaden fuks, ale perfekcyjne wykorzystanie praw fizyki.
Brazylijski piłkarz – jakby słuchał Kazimierza Deyny – kopnął piłkę z rzutu wolnego i z odległości ponad 30 metrów trafił do bramki. Piłka o metr minęła mur drużyny francuskiej i kiedy wydawało się, że poleci w trybuny, skręciła i wylądowała w siatce, ocierając się o wewnętrzną część słupka.