To na razie tylko eksperyment. Terapię przetestowano jedynie na zwierzętach laboratoryjnych. Jednak mechanizm okazał się skuteczny i obecnie badacze czekają na rozpoczęcie prawdziwych testów klinicznych. A sprawa jest pilna — dotyczy glejaka wielopostaciowego. To jeden z najgroźniejszych nowotworów złośliwych.
Na czym polega pomysł na niszczenie glejaka? Zespół Chada Mirkina opracował specjalną cząsteczkę złożoną ze złotej nanokulki oraz dołączonych do niej fragmentów RNA. Te fragmenty mogą „wyciszać" aktywność genów. Inaczej mówiąc — ich wprowadzenie do komórki może przerwać działanie wybranych genów jak za pstryknięciem przełącznika. W tym takich genów, które odpowiadają za złośliwość choroby.
- To piękne połączenie nowej technologii i terapii genowej niezwykle groźnego nowotworu — mówi Chad Mirkin. — Wykorzystując odpowiednio uformowane kwasy nukleinowe wycelowaliśmy w geny glejaka i je wyciszyliśmy.
Naukowcy już w 2007 roku odkryli, że jeden z genów szczególnie aktywnych w komórkach glejaka to Bcl2Like12. Ich zdaniem odpowiada on za odporność guzów na konwencjonalne terapie. Opracowali nić RNA, która wycisza ten gen. Przymocowali takie nici do nanocząsteczki ze złota, która może swobodnie przenikać przez barierę krew — mózg. Kulka ze złota ma zaledwie 13 nanometrów średnicy. Nici oplatają ją ciasno, dzięki czemu może wniknąć do wnętrza komórki.
Pomysł sprawdzili na laboratoryjnych myszach z glejakiem. Okres przeżycia wydłużył się o 20 proc. Rozmiar guzów zmniejszył się nawet czterokrotnie. Wyniki eksperymentu publikuje „Science Translation Medicine".