Dziecko z łona babci

Eksperymenty prowadzone przez specjalistów ze Szwecji przywrócą kobietom szansę na zajście w ciążę - pisze Piotr Kościelniak.

Aktualizacja: 15.01.2014 08:42 Publikacja: 15.01.2014 08:41

Przeszczepy ratujące życie – serca, wątroby czy nerek – lekarze wykonują już rutynowo. Tym razem jednak transplantacja będzie oznaczała nie ratowanie, lecz możliwość dania życia.

Specjaliści z Uniwersytetu w Göteborgu wykonali dziewięć transplantacji macic kobietom, które z powodu wad genetycznych lub choroby nowotworowej nie mają tego narządu. Za kilka miesięcy rozpoczną przygotowanie pań do zajścia w ciążę.

Dawczyniami są kobiety blisko spokrewnione z pacjentkami. W kilku przypadkach są to ich matki.

Bez podręcznika

Pierwsze zabiegi przeszczepu przeprowadzono we wrześniu 2012 roku. Szwedzi zaprosili wtedy do testów dwie pary: matka – córka. Młode kobiety (w wieku 30–40 lat) nie miały szans na donoszenie ciąży. Jedna z nich urodziła się z wrodzoną wadą (brakiem macicy wywołanym tzw. zespołem Mayera-Rokitansky'ego-Küstera-Hausera – MRKH), drugiej narząd ten usunięto podczas leczenia nowotworu szyjki macicy.

W sumie w eksperymentalnym programie miało wziąć udział dziesięć par kobiet. Jedna z pacjentek nie mogła się poddać zabiegom z powodów zdrowotnych. Zostało dziewięć.

– To zupełnie nowy typ operacji – mówi w rozmowie z agencją AP dr Mats Brannstrom, szef zespołu chirurgów. – Nie mamy do tego żadnego podręcznika.

Szwedzki specjalista zapowiedział również, że w przyszłym miesiącu jego zespół przedstawi pierwsze efekty programu.

Na razie wszystkie kobiety czują się dobrze i poza drobnymi problemami związanymi z reakcją organizmu na przeszczep obyło się bez komplikacji. Żadna kobieta nie wymagała dodatkowej interwencji chirurgicznej, wszystkie opuściły szpital o własnych siłach po kilku dniach. Zgłosiły też lekarzom pojawienie się miesiączki, co jest sygnałem, że operacje się powiodły ?– przekonuje dr Brannstrom.

Ryzyko z miłości

– Nie ogłosimy pełnego sukcesu, dopóki nie urodzą się zdrowe dzieci – podkreśla należący do zespołu Michaeal Olausson. – To będzie najlepszy dowód, że się udało.

Ale już teraz wiadomo, że Szwedzi osiągnęli to, na czym potknęli się inni. Pierwszą udokumentowaną próbę przeszczepienia macicy podjęto w w latach 30. ubiegłego wieku. Biorcą była Lili Elbe, urodzona jako mężczyzna, dla której było to częścią operacji zmiany płci przygotowującej do posiadania dziecka. Elbe zmarła jednak trzy miesiące po zabiegu na skutek odrzucenia przeszczepionych organów. Postęp technik zapłodnienia in vitro sprawił, że zainteresowanie podobnymi operacjami przygasło.

Dopiero w 2000 roku dr Wafa Fagee w Arabii Saudyjskiej wykonał przeszczep między kobietami – biorcą była 26-letnia młoda matka z uszkodzoną macicą. Po nieco ponad trzech miesiącach przeszczepiony narząd trzeba było jednak usunąć. W 2011 roku w Turcji 21-letnia Derya Sert otrzymała macicę zmarłej kobiety. To pierwszy udany zabieg tego rodzaju. W kwietniu ubiegłego roku lekarze z Uniwersytetu Akdeniz w Antalii poinformowali, że Derya Sert zaszła w ciążę. Płód obumarł jednak ok. 8 tygodnia.

Pobranie narządów od żywego człowieka budzi jednak kontrowersje – operacja tego typu nie jest ratującą życie. A naraża na niebezpieczeństwo kobietę oddającą narządy. Zabieg wymaga pobrania większej ilości tkanek, w tym również naczyń krwionośnych, co może być niebezpieczne dla dawczyni. Dlatego rozważa się takie operacje z pobraniem organów od zmarłych kobiet – tak było w Turcji, do podobnego zabiegu przymierzają się Brytyjczycy. Szwedzi wybrali jednak inną drogę.

Dwie ciąże i koniec

Co dalej? Zapłodnienie naturalne nie wchodzi w grę, bowiem podczas operacji lekarze nie „podłączyli" jajowodów u kobiet. Do zapłodnienia dojdzie dzięki in vitro.

Po maksymalnie dwóch ciążach organy zostaną ponownie usunięte, aby kobiety nie musiały przyjmować leków zapobiegających odrzuceniu przeszczepu do końca życia.

– To eksperyment. Może doprowadzić do urodzenia dziecka, ale nie ma żadnych gwarancji – mówi dr Brannstrom. – Te kobiety oddają wielką przysługę nauce.

Tożsamość wszystkich kobiet biorących udział w tym programie jest objęta tajemnicą. Wiadomo jednak, że trzy lata temu 56-letnia wówczas Eva Ottoson żyjąca w Wlk. Brytanii zapowiedziała, iż zamierza dać swojej córce szansę noszenia własnego dziecka. Jej 28-letnia córka Sara mieszka w Szwecji i urodziła się z zespołem MRKH.

– Sara rozważała adopcję, ale kiedy pojawiła się ta możliwość, od razu postanowiłyśmy spróbować – mówiła Eva Ottoson. – Jest mnóstwo kobiet, które z takiego czy innego powodu nie mogą mieć dzieci, a to może być sposób na rozwiązanie tego problemu. To jak oddanie nerki. Moja córka potrzebuje czegoś, co mam ja, a ja tego nie używam. Nie mam z tym żadnych problemów etycznych.

Przeszczepy ratujące życie – serca, wątroby czy nerek – lekarze wykonują już rutynowo. Tym razem jednak transplantacja będzie oznaczała nie ratowanie, lecz możliwość dania życia.

Specjaliści z Uniwersytetu w Göteborgu wykonali dziewięć transplantacji macic kobietom, które z powodu wad genetycznych lub choroby nowotworowej nie mają tego narządu. Za kilka miesięcy rozpoczną przygotowanie pań do zajścia w ciążę.

Pozostało 92% artykułu
Nauka
Człowiek poznał kolejną tajemnicę orangutana. Naczelny potrafi się leczyć
Nauka
Czy mała syrenka musi być biała?
Nauka
Nie tylko niesporczaki mają moc
Nauka
Kto przetrwa wojnę atomową? Mocarstwa budują swoje "Arki Noego"
Nauka
Czy wojna nuklearna zniszczy cała cywilizację?
Materiał Promocyjny
20 lat Polski Wschodniej w Unii Europejskiej