Wystarczy kropla krwi by poznać chorobę

Niewielki gadżet i aplikacja mobilna pozwolą wykrywać HIV oraz choroby przenoszone drogą płciową.

Aktualizacja: 05.02.2015 19:59 Publikacja: 05.02.2015 19:14

Tricorder w dłoniach Spocka z filmów „Star Trek” to na razie fikcyjny gadżet

Tricorder w dłoniach Spocka z filmów „Star Trek” to na razie fikcyjny gadżet

Foto: CBS

Tani i łatwy w obsłudze analizator krwi w 15 minut wykryje infekcję. Wystarczy drobne nakłucie palca.

Urządzenie wykonuje test immunoenzymatyczny (ELISA). Do przetwarzania danych wystarczy smartfon lub komputer. Urządzenie łączy mechaniczne, optyczne i elektroniczne sposoby laboratoryjnego badania krwi – twórcy zapewniają, że po raz pierwszy. Dzisiaj testy immunologiczne służące wykrywaniu przeciwciał wirusa HIV i przeciwciał charakterystycznych dla kiły wrodzonej i nabytej muszą być wykonywane oddzielnie. Opis urządzenia i wyniki badań zaprezentował magazyn „Science Translational Medicine".

– Dowiedliśmy, że testy immunologiczne można wykonać z użyciem akcesoriów do smartfonów – powiedział prof. Samuel K. Sia z Uniwersytetu Columbia, szef zespołu inżynierów. – Sprzężenie wiedzy o mikroprzepływach z najnowszymi osiągnięciami w elektronice użytkowej sprawia, że laboratorium diagnostyczne dostępne będzie dla służb medycznych wyposażonych w smartfony.

Prof. Sia szacuje, że koszt produkcji urządzenia wyniesie 34 dolary. Typowe laboratorium do wykonywania testów ELISA kosztuje zaś aż 18 450 dolarów.

Prototypowy analizator został wykorzystany w Rwandzie. Pracownicy służby zdrowia prowadzili badania krwi pobieranej ją przez nakłucie palca. W grupie pierwszych 96 pacjentów, którzy uczestniczyli w testach, były matki z dziećmi zgłaszające się do kliniki pediatrycznej.

Wykrywanie przez jedno przenośne urządzenie kilku chorób może także dać zwycięstwo w... konkursie Tricorder X Prize, choć zespół z Uniwersytetu Columbii nie bierze w nim udziału.

Inspiracją dla twórców konkursu był fikcyjny gadżet Tricorder pojawiający się w filmach science fiction serii „Star Trek".

Konkurs sponsorowany przez Qualcomm organizuje X Prize Foundation – fundująca nagrody w celu pobudzenia publicznego współzawodnictwa w pracy nad konstrukcją urządzeń technicznych. Warunki uczestnictwa w konkursie w szczegółach przedstawione zostały na wystawie elektroniki użytkowej CES w Las Vegas w styczniu 2012 roku.

Nagroda przeznaczona jest dla tego, kto zbuduje przenośne urządzenie, za pomocą którego można diagnozować pacjentów. Urządzenie nie może ważyć więcej niż 5 funtów (2,3 kg) i musi być w stanie w sposób nieinwazyjny zdiagnozować co najmniej 15 chorób, w tym krztusiec, nadciśnienie, mononukleozę, półpasiec, czerniaka, HIV i osteoporozę.

– Spełnienie wymagań określonych przez fundatora nagrody będzie trudne – przekonywał w rozmowie z BBC News tuż po ogłoszeniu warunków przyznania nagrody prof. Jeremy Nicholson z Imperial College London. – Wyzwaniem jest opracowanie sposobu pobierania próbek i umieszczania ich razem w jednym gadżecie. Nie sądzę, żeby ta nagroda została przyznana w najbliższym czasie.

Do rozdzielenia będzie 10 mln dol. Ten, kto zbuduje urządzenie spełniające wymagania konkursowe, otrzyma 7 mln dol., druga lokata nagrodzona zostanie 2 mln dol., a trzecia 1 mln dol.

Spośród ponad 30 zespołów z całego świata, które zgłosiły swoje urządzenia do rywalizacji, komisja konkursowa wytypowała dziesięciu finalistów. Spośród nich zostaną wyłonieni laureaci konkursu po serii testów urządzeń, które zostały przewidziane na kilka miesięcy bieżącego roku. Testy potrwają do października. Ostateczna ocena nastąpi w listopadzie i grudniu, a ceremonia wręczenia nagród odbędzie się w styczniu 2016 roku.

Materiał Partnera
W jaki sposób nabyć odporność na dezinformację? Międzynarodowy projekt SAUFEX
Nauka
Dlaczego koty są rude? Naukowcy w końcu rozwiązali zagadkę DNA
Materiał Partnera
Czy jest pan/pani za…? Oto, jak sposób zadawania pytań wpływa na odpowiedzi
Materiał Partnera
Wzór na sprawiedliwość. Jak matematyka może usprawnić budżet obywatelski?
Nauka
Naukowcy zaobserwowali „piractwo lodowe” na Antarktydzie. Zachodzi szybciej, niż sądzono