Bez utraty więzi nie będzie rozwodu

Sąd orzeknie rozwód tylko wówczas, gdy doszło do trwałego i zupełnego rozkładu pożycia oraz nie ma żadnych widoków na reaktywowanie małżeństwa

Aktualizacja: 11.01.2010 06:14 Publikacja: 11.01.2010 05:17

Bez utraty więzi nie będzie rozwodu

Foto: www.sxc.hu

Rozwód czy separacja są traktowane jako mniejsze zło – mniejsze niż utrzymywanie fikcyjnego związku. Jeśli jednak doszło do trwałego i zupełnego rozkładu pożycia małżonków, każdy z nich może żądać, by sąd rozwiązał ich małżeństwo przez rozwód.

Taka jest zasada. Sąd bada, czy rzeczywiście te dwie przesłanki wystąpiły, ale nie oznacza to jeszcze, że żądanie uwzględni.

[srodtytul]Przyczyny zawinione i niezawinione[/srodtytul]

Prawo nie dopuszcza rozwodów fikcyjnych, spowodowanych innymi względami niż trwały i zupełny rozkład pożycia. Nie są zasadniczo ważne powody, które do tego doprowadziły (będą one miały istotne znaczenie dla ustalenia winy rozkładu pożycia). Dlatego dzieli się je na trzy główne grupy:

- zawinione – np. nadużywanie alkoholu, agresja słowna i fizyczna, unikanie pracy, odmowa łożenia na utrzymanie rodziny, wydawanie pieniędzy wyłącznie na własne potrzeby, zdrada małżonka, poniżanie małżonka, niewłaściwy stosunek do dzieci, zły stosunek do rodziny małżonka,

- niezawinione – np. choroba psychiczna czy inna długotrwała choroba – np. nieuleczalna, niezgodność charakterów, niedopasowanie seksualne,

- takie, które zależnie od okoliczności można uznać za zawinione lub niezawinione – np. różnica światopoglądów, różnica wieku, różnica stanowisk co do wychowania dzieci czy liczebności potomstwa.

Nie jest jednak powodem do rozwodu to, że małżonkowie nie mają dzieci.

Więcej o winie rozkładu pożycia >patrz [link=http://www.rp.pl/artykul/416722.html]Sąd ustala, kto jest winny klęski małżeństwa[/link]. Pragnienie posiadania dziecka, którego nie można mieć z pożycia małżeńskiego, nie usprawiedliwia w żadnym razie zdrady małżeńskiej [b](wyrok SN z 26 października 2000 r., sygn. II CKN 956/99)[/b].

[srodtytul]Splot różnych powodów[/srodtytul]

W praktyce przyczyną trwałego i zupełnego rozkładu pożycia jest niejednokrotnie splot przyczyn zawinionych i niezawinionych oraz okoliczności obiektywnych, takich, jak np. długotrwale rozłączenie spowodowane koniecznością podjęcia pracy za granicą czy w odległej miejscowości. Nie jest przy tym zasadniczo istotne, czy te powody były ważne, czy też w odczuciu przeciętnego człowieka trudno je uznać za wystarczająco doniosłe.

Sąd jednak obowiązany jest do wszechstronnego wyjaśnienia, co spowodowało trwały i zupełny rozkład pożycia, jakie okoliczności do tego doprowadziły. Jednakże nie ma potrzeby drążenia w historii rozkładu pożycia małżonków, jeśli małżonkowie zgodnie domagają się rozwodu bez orzekania o winie, albo trwałość rozkładu pożycia można ustalić na podstawie przejawów tego rozkładu. Tak będzie np., gdy małżonkowie od lat nie mieszkają razem, gdy jedno z nich żyje w trwałym konkubinacie i ma dzieci z tego związku, jeżeli jedno z małżonków od lat mieszka za granicą.

Wspólne pożycie małżonków to swoista wspólnota. Tworzy ją ogół więzi między małżonkami w sferze duchowej, fizycznej, gospodarczej. Obejmuje więź psychiczną – miłość, szacunek, zaufanie, a także współżycie fizyczne. Wspólnota gospodarcza przejawia się zaś przede wszystkim w prowadzeniu wspólnego gospodarstwa domowego, zamieszkiwaniu pod jednym dachem.

O wspólnym pożyciu małżonków można jednak mówić mimo braku któregoś z elementów, np. małżonkowie nie mieszkają razem. Jest to oczywiste, jeśli taki stan ma uzasadnienie w sytuacji życiowej, np. gdy jedno pracuje w innym mieście albo za granicą, gdy nie mają wspólnego mieszkania, a nie mogą wspólnie mieszkać z rodziną żony ani męża. Z reguły jednak jest to stan przejściowy.

Nie jest też niezbędnym elementem małżeństwa więź fizyczna, która z różnych powodów może ustać (choroba, wiek). Sądy za najbardziej przekonujący, świadczący o zupełnym i trwałym rozkładzie pożycia, skłonne są uznać brak więzi duchowej, zwłaszcza niechęć, wrogość, nienawiść przejawiające się w agresji, choćby tylko słownej. Jednakże brak wspólnoty duchowej nie musi się manifestowaćw taki sposób.

[srodtytul]Ważne nie tylko to, co od razu widać[/srodtytul]

Sąd nie może się opierać wyłącznie na przejawach zewnętrznych rozkładu pożycia. Trudno tu bowiem o jakiś obiektywne kryteria. Dlatego tak ważny dla werdyktu jest tzw. dowód z przesłuchania stron, czyli małżonków.

Przy ocenie, czy rozkład pożycia jest trwały, znaczenie ma okres, jaki upłynął od wystąpienia rozkładu. Sądy przyjmują, że im dłużej trwa małżeństwo, tym większe prawdopodobieństwo, że nieporozumienia między małżonkami nie doprowadzą do jego trwałego rozbicia. Tak więc np. SN w wyroku z 17 października 200O r. [b](sygn. I CKN 831/98)[/b] uznał, że trzyletnie rozstanie małżonków mających po 70 lat, po 38 latach wspólnego pożycia, nie musi oznaczać zupełnego i trwałego rozkładu pożycia. Jednakże czas wspólnego pożycia, długość rozstania to tylko pomocnicze przesłanki przy ocenie trwałości rozkładu pożycia małżeńskiego.

Nie świadczy też o rozkładzie pożycia sama niezgodność charakterów. Liczy się przy tym sytuacja między małżonkami w chwili zakończenia procesu rozwodowego. A ta w trakcie jego trwania może się zmieniać.

Trzeba zaznaczyć, że sąd może uznać, że między małżonkami nie ma wspólnoty duchowej także wówczas, gdy otoczenie nie dostrzega wrogiego czy choćby niechętnego stosunku małżonków do siebie. Nie musi świadczyć o tej wspólnocie utrzymywanie przez nich poprawnych stosunków i kontaktów, chociażby w interesie swych dzieci [b](wyrok z 15 lipca 2004 r. Sądu Apelacyjnego w Katowicach, sygn. I ACa 375/04)[/b]

[ramka][b]Rozwód i separacja cywilna bez związku z kościelną[/b]

Zgodnie z art. 1 § 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=DDAB7FCA02EB14A42A657A37334DE3BA?id=71706]kodeksu rodzinnego i opiekuńczego[/link], małżeństwo kanoniczne, tj. zawarte zgodnie z prawem wewnętrznym Kościoła, staje się równocześnie małżeństwem świeckim, jeśli urzędnik stanu cywilnego sporządzi następnie akt małżeństwa. Natomiast orzeczenie sądu kościelnego dotyczące nieważności lub ustania małżeństwa nie ma mocy wiążącej dla sądu cywilnego. W konkordacie z 1993 r. między Stolicą Apostolską a Rzecząpospolitą Polską zastrzega się, że orzekanie o ważności małżeństwa kanonicznego, a także o innych sprawach małżeńskich przewidzianych w prawie kanonicznym, należy do wyłącznej kompetencji władzy kościelnej.

Natomiast w sprawach małżeńskich w zakresie skutków określonych w prawie polskim, a więc także w kwestii rozwodu i separacji, orzekają sądy państwowe.

Dlatego orzeczenie sądu kościelnego może być tylko jednym z dowodów w toczącym się przed sądem cywilnym procesie rozwodowym. Potwierdził to Sąd Najwyższy. Ma ono moc dokumentu. [/ramka]

[ramka][b][link=http://www.rp.pl/temat/416791.html]Zobacz cały poradnik[/link][/b][/ramka]

Rozwód czy separacja są traktowane jako mniejsze zło – mniejsze niż utrzymywanie fikcyjnego związku. Jeśli jednak doszło do trwałego i zupełnego rozkładu pożycia małżonków, każdy z nich może żądać, by sąd rozwiązał ich małżeństwo przez rozwód.

Taka jest zasada. Sąd bada, czy rzeczywiście te dwie przesłanki wystąpiły, ale nie oznacza to jeszcze, że żądanie uwzględni.

Pozostało 94% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"