"Bons amigos". Samba i trochę nostalgii słowiańskiej

Radość i spontaniczność dominują na nowej, polsko-brazylijskiej płycie Doroty Miśkiewicz. Dlatego słucha się jej z przyjemnością.

Publikacja: 21.09.2023 03:00

"Bons amigos". Samba i trochę nostalgii słowiańskiej

Foto: materiały prasowe

Tak naprawdę nie jest to wyłącznie album Doroty Miśkiewicz jednej z najlepszych naszych wokalistek jazzowych. Jej muzyczne zainteresowania są znacznie szersze, czego dowodzi najnowsza płyta „Bons amigos”.

Z Hancockiem i Shorterem

Dorota Miśkiewicz nagrała ją z Toninho Hortą, legendarnym już gitarzystą, kompozytorem i wokalistą brazylijskim zaliczanym do filarów jazzu latynoskiego. Jest mocno zakorzeniony w USA, gdzie współpracował z Patem Metheny, Herbie Hancockiem czy Waynem Shorterem.

Czytaj więcej

Festiwal Czterech Kultur: Jaka jest tożsamość Łodzi

Muzyką brazylijską Dorota Miśkiewicz interesowała się już wcześniej, czego dowodem wydana kilkanaście lat temu płyta „Caminho”. Po raz pierwszy jednak pracowała, rzec można, u źródła. Te nagrania powstały w Rio de Janeiro, a Toninho Horta zaproponował Polce dobrze mu znanych artystów brazylijskich – basistę Michaela Pipoquinhę oraz perkusistę Armando Marcala, którego później wsparł też Bodek Janke.

Większość spośród jedenastu utworów, które znalazły się na „Bons amigos”, to kompozycje samego Toninho Horty, trzy napisała Dorota Miśkiewicz wspólnie z Markiem Napiórkowskim. Jest wśród nich nowa wersja tytułowej piosenki z „Caminho”, którą teraz nazwano „Nucę, gwiżdżę sobie (Canto Canto)”. Ta dwujęzyczność jest zrozumiała, bo Dorota Miśkiewicz śpiewa na płycie w duecie z Hortą. Bywa tak, że każde robi to w swoim języku, ale Polka czasami bardzo udanie sięga po język portugalski. A w otwierającym albumie utworze o Manoelu odważnie i dość płynnie Horta radzi sobie z polskim.

Czytaj więcej

Miśkiewicz, Piekarczyk i Organek zaśpiewają Herberta

Teksty nie są jednak w nagraniach najważniejsze, lecz muzyczny klimat. Album daje nam mieszankę jazzu, samby, bossa novy i słowiańskiej nostalgii, czego najciekawszy przykład stanowi brawurowo zaśpiewana przez Polkę jazzowym scatem kompozycja Horty „Party in Olinda”, w którą niespodziewana wplotła ona podhalański motyw.

Ciepły głos

Nostalgia nie jest jednak obca również Brazylijczykom, wystarczy posłuchać piosenki „Un Sonhador”, do której Dorota Miśkiewicz dodała polskie słowa („Może to nie tak”) i powstał liryczny, dwujęzyczny dialog o niespełnionej miłości. Smutek w Rio de Janeiro nie może jednak trwać zbyt długo, więc po chwili zadumy następuje całkowita zmiana nastroju w swingującej kompozycji „Foot on the Road” ozdobionej kolejną wokalizą polskiej artystki.

Wszystkie te, różne w klimacie, utwory łączy spontaniczność i radość muzykowania. Wśród dziesiątków albumów dopieszczanych podczas sesji nagraniowych, ten sprawia wrażenie jakby był zapisem koncertu na żywo. Toninho Horta gra lekko, jakby muzyka sama płynęła spod jego palców. Nie precyzja jest tu najważniejsza, ale coś, co w znacznie ważniejsze: muzyczny feeling i pulsujący rytm czujnie przejmowany od niego przez partnerów. Do tego stylu gry świetnie dostosowała się Dorota Miśkiewicz ze swoim ciepłym głosem, który staje się na przemian jeszcze jednym instrumentem, by po chwili wybić się na plan pierwszy.

Dorota Miśkiewicz&Toninho Horta - "Bons amigos"

CD

Tak naprawdę nie jest to wyłącznie album Doroty Miśkiewicz jednej z najlepszych naszych wokalistek jazzowych. Jej muzyczne zainteresowania są znacznie szersze, czego dowodzi najnowsza płyta „Bons amigos”.

Z Hancockiem i Shorterem

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Muzyka popularna
Niebinarne Nemo z pomocą Polaków wygrywa Eurowizję
Muzyka popularna
Dym i oblężenie finału Eurowizji. Protesty antyizraelskie w Malmö
Muzyka popularna
Eurowizja 2024: Greta Thunberg protestowała, ale izraelska artystka wystąpi w finale
Muzyka popularna
W Opolu nie będzie politycznej cenzury. Robert Górski odpowiada za Kabareton
Muzyka popularna
Jan Ptaszyn Wróblewski: Odszedł król polskiego jazzu