Według wyliczeń Internatinal Intellectual Property Alliance (IIPA) największe straty (438 mln dol. w 2008 r.) polskiej gospodarce przynosi pirackie oprogramowanie biznesowe, czyli głównie systemy operacyjne Microsoft Windows i pakiet biurowy Microsoft Office. To dwa najczęściej nielegalnie używane programy w Polsce i na świecie.
Kolejne 100 mln dol. wg IIPA przeszło w 2008 r. koło nosa polskim wydawcom muzyki.
Z zestawień wynika, że problem narasta – jeszcze w 2004 r. całkowite straty spowodowane przez piratów w Polsce wyniosły 197 mln dol.
Przestrzeganie praw autorskich w Polsce wygląda źle też w raportach antypirackiego zrzeszenia Business Software Alliance. Według niego tzw. stopa piractwa w Polsce to 57 proc. Taka część używanych w Polsce dóbr chronionych prawem autorskim jest nielegalna.
Jak jednak wskazują krytycy, m.in. prof. Roger Wallis, który w Szwecji bronił założycieli portalu wymiany plików The Pirate Bay, wyliczenia IIPA i BSA to tylko szacunki. Rzeczywiste straty trudno oszacować, m.in. z powodu polityki części wydawców, którzy każdą piracką kopię produktu przeliczają na utraconą sprzedaż jednego egzemplarza.