Po wpłaceniu tej kwoty użytkownik iPhone będzie otrzymywał serwis informacyjny komentarze, zdjęcia oraz pliki audio. Pliki video na razie nie są przewidziane. Dostęp do strony internetowej Guardiana i platform mobilnych oferowanych przez gazetę pozostanie bezpłatny

Oferta aplikacji na iPhone'a (także iPoda) spotkała się z ciepłym przyjęciem użytkowników urządzeń Apple'a. Ale falę gwałtownej krytyki na forach internetowych wzbudził fakt, że firma za korzystanie z niej zażądała pieniędzy. Nie ma znaczenia, że opłata za korzystanie z aplikacji (a właściwie z treści udostępnianych przez gazetę) nie należy do wygórowanych. Na forach internetowych pojawiło się mnóstwo słów oburzenia samym faktem, że za rozpowszechnianie informacji drogą elektroniczną firma ma czelność żądać jakichkolwiek pieniędzy.

— Już na wstępnym etapie planowania postanowiliśmy umieścić poprzeczkę wysoko — powiedział BBC News Jonathan Moore, menedżer produktów mobilnych Guardiana. — Chcieliśmy aby aplikacja była dobrze przetestowana i oferowała wspaniałe doznania. Inwestycje jakie ponieśliśmy w związku ze spełnieniem wysokich wymagań zmusiły nas do zażądania niewielkiej opłaty od potencjalnych użytkowników.

Analitycy rynku są sceptyczni. Martin Garner, dyrektor firmy CCS Insight, badającej mobilny internet podkreśla, że aplikacja zaproponowana przez Guardiana ma charakter eksperymentalny. — Aplikacja pozwala użytkownikowi na wygodniejsze korzystanie z dostarczanej zawartości, ale klient znajdzie namiastki tego programu zarówno w sieci, jak na platformach mobilnych. — Prawdopodobnie w ciągu najbliższych lat wielu ludzi skorzysta z coraz droższych, nowych modeli urządzeń mobilnych ale czy będą chcieli płacić dodatkowo, to się jeszcze okaże.

Dyskusja na temat, czy, i w jaki sposób gazety mają być wynagradzane za treści dostarczane drogą elektroniczną zaczyna być właśnie gorącym tematem.