Reklama

Smartfon do wszystkiego

Paweł Okopień, redaktor serwisu Spider's Web

Publikacja: 28.02.2013 01:08

Smartfon do wszystkiego

Foto: archiwum prywatne

Rz: System operacyjny Microsoftu przejął w naszym kraju aż 16 proc. rynku smartfonów – najwięcej w regionie. Czy dla przeciętnego użytkownika ma w ogóle jakiekolwiek znaczenie, jaki jego telefon ma system?

Paweł Okopień: Na pewno to ma znaczenie, bo różnice między dostępnymi na rynku systemami nie są tylko kosmetyczne. Windows Phone, który wprowadził Microsoft, jest bardzo intuicyjny w obsłudze. Pod tym względem świetnie wypada nawet w porównaniu z uchodzącym często za najbardziej intuicyjny systemem iOS firmy Apple. Do tego system ten świetnie sobie radzi na tanich telefonach, w przeciwieństwie do także oferowanego często na tanim sprzęcie Androida. Takie telefony to niby-smartfony, ale zawodzą nawet przy tak podstawowych funkcjach jak dzwonienie, bo Android wymaga jednak droższego telefonu.

Do czego dziś służą nam smartfony?

Po pierwsze do wygodnego przeglądania Internetu. Dzięki smartfonom esemesy są dziś zastępowane przez e-maile. Nie używamy już także odrębnego urządzenia do nawigacji satelitarnej, bo ją mamy w smartfonie, nie wspominając o aparatach fotograficznych, które jakiś czas temu ustąpiły miejsca telefonom. W jednym pudełku mamy dziś także odtwarzacze plików multimedialnych – muzyki i filmów, a także konsole do gier.

Smartfon to tylko zabawka?

Reklama
Reklama

Oczywiście, że nie. Dziś nawet nie musimy nosić przy sobie portfela, bo technologia NFC pozwala smartfonom zastąpić zbliżeniowe karty płatnicze – takimi smartfonami można płacić tak samo jak kartą. W ten sam sposób zastępują one np. karty pokładowe do samolotu czy bilety miesięczne komunikacji miejskiej. Niedługo zaś smartfony mogą także w pełni zastąpić czytniki do e-booków. Na trwających właśnie targach w Barcelonie zaprezentowano telefony z podwójnymi ekranami: z jednej strony jest tradycyjny ekran LCD, a z drugiej e-papier, na którym można wygodnie czytać.

Co to jest e-papier?

Nie jest to podświetlany ekran, ale technologia elektrycznego atramentu. Można korzystać z niego w ostrym słońcu, a energię zużywa on tylko np. przy przerzucaniu książki czy prasy na kolejną stronę, dzięki temu telefon z takim wyświetlaczem może wytrzymać bez ładowania miesiąc, a nie jeden dzień – jak telefon z ekranem LCD.

—rozmawiał Michał Płociński

Rz: System operacyjny Microsoftu przejął w naszym kraju aż 16 proc. rynku smartfonów – najwięcej w regionie. Czy dla przeciętnego użytkownika ma w ogóle jakiekolwiek znaczenie, jaki jego telefon ma system?

Paweł Okopień: Na pewno to ma znaczenie, bo różnice między dostępnymi na rynku systemami nie są tylko kosmetyczne. Windows Phone, który wprowadził Microsoft, jest bardzo intuicyjny w obsłudze. Pod tym względem świetnie wypada nawet w porównaniu z uchodzącym często za najbardziej intuicyjny systemem iOS firmy Apple. Do tego system ten świetnie sobie radzi na tanich telefonach, w przeciwieństwie do także oferowanego często na tanim sprzęcie Androida. Takie telefony to niby-smartfony, ale zawodzą nawet przy tak podstawowych funkcjach jak dzwonienie, bo Android wymaga jednak droższego telefonu.

Reklama
Media
Trump pozywa „New York Times” i Penguin. Chce 15 miliardów za zniesławienie
Media
Właściciel Rolling Stone pozywa Google. AI zabiera czytelników mediom
Media
Znowu gorąco wokół właściciela TVN. Potencjalny nabywca ułożył się z Trumpem
Media
Donald Trump dołączył do TikToka i już nie widzi w nim zagrożeń. Przedłuży termin sprzedaży
Media
Trwało kilka miesięcy. Zgromadzenie wspólników Telewizji Polsat zamknięte
Reklama
Reklama