Tak wynika z corocznego badania Digital TV Europe podsumowującego sytuację w branży płatnej telewizji i wideo na świecie. Aż 26,7 proc. z ponad 380 szefów firm z tych sektorów w 42 krajach zapytanych o to, jaka firma będzie miała największy wpływ na światowy rynek cyfrowego wideo, wskazało na amerykańskiego Amazona. 21,2 proc. wytypowało konkurencyjnego Netfliksa, a 11,8 proc. wymieniło operatorów telekomunikacyjnych w rodzaju AT&T, Vodafone, Orange czy Telefoniki.
Uderzające jest to, że grupy firm historycznie specjalizujące się w produkcji i dystrybucji wideo, czyli wielkie studia hollywoodzkie oraz operatorzy kablowi i platformy satelitarne, uzyskały znacznie mniej wskazań, bo – odpowiednio: 6,5 proc. (dystrybutorzy) oraz 5,8 proc. (studia produkcyjne). Pokonał ich nawet Google i Facebook, który w coraz większym stopniu zamierza teraz postawić na wideo, co pozwoli mu powalczyć o budżety reklamowe dotychczas trafiające do telewizji.
Internet zatrzyma płatne telewizje
Wśród generalnych refleksji dotyczących sytuacji na rynku płatnej telewizji w ciągu dwóch najbliższych lat przeważały właśnie obawy o presję ze strony internetowych graczy. Największa grupa przepytanych ekspertów (40,9 proc. wszystkich) uważa, że w takiej perspektywie będzie on jeszcze bardzo powoli rósł, ale wyraźnie odczuwalny stanie się negatywny wpływ rozpychania się na rynku firm takich, jak Netflix, Prime Video czy Hulu i Showmax. Ponad 45 proc. uważa, że tradycyjne płatne telewizje w ogóle nie będą już w tym czasie rosły albo wręcz zaczną się kurczyć z uwagi na skuteczną cenową konkurencję ze strony platform internetowych.
Te same trendy, choć na razie w mniejszej skali niż np. na rynku amerykańskim, widać w Polsce. – W tym segmencie nadal dominuje u nas wideo w sieci oferowane przez dostawców telewizji, ale powoli na znaczeniu zyskują także operatorzy niezależni (OTT), tacy jak Netflix. Konkurencja więc już teraz jest dość duża – komentował „Rz" przy okazji niedawnego wejścia na polski rynek kolejnego serwisu OTT, południowoafrykańskiego Showmaxa, Paweł Wesołowski, lider zespołu ds. telekomunikacji, mediów i technologii i partner w PwC. Choć na polskim rynku liderami wideo w sieci pozostają na razie rodzimi gracze, którzy najczęściej udostępniają część swoich treści w modelu reklamowym, z danych Gemiusa wynikało, że w grudniu ubiegłego roku na stronę Netfliksa wchodziło już 338 tys. internautów miesięcznie i było to najwięcej w historii tego serwisu w Polsce.
Jak dodawał Paweł Wesołowski, powodzenie międzynarodowych graczy na polskim rynku będzie uzależnione od jakości i oryginalności oferowanych treści, ich wersji językowych oraz ceny. Z czego zdaje sobie sprawę najnowszy debiut w tym sektorze, czyli Showmax Naspersa, który ruszył w Polsce z od razu całkowicie spolszczoną językowo ofertą i ceną znacznie niższą niż Netflix. – Uznaliśmy, że ceny trzeba „przetłumaczyć" na polskie realia – mówi Maciej Sojka, odpowiedzialny za Showmax w Polsce (serwis działa w 65 krajach). – Kluczowe w walce o klientów może się okazać też wykorzystanie narzędzi do zaawansowanej analityki danych, pozwalające wyciągnąć precyzyjne wnioski na temat zachowań i potrzeb widzów – uważa Paweł Wesołowski.