Reklama

Bój o przyszłość komputerów

Google kontra Microsoft. Zamiast instalować program na twardym dysku, korzystaj z niego przez Internet – zachęca firma

Publikacja: 03.09.2008 05:14

Bój o przyszłość komputerów

Foto: Rzeczpospolita

Udostępniona wczoraj do pobrania przeglądarka internetowa Google Chrome może wstrząsnąć rynkiem. Według deklaracji darmowy program ma być nie tylko bramą do sieci, ale także do systemu darmowych aplikacji dostarczanych przez tę firmę. Chodzi o kompletny pakiet darmowego oprogramowania biurowego dostępnego bezpłatnie przez Internet. Zawiera on m.in. edytor tekstu, pocztę, arkusze kalkulacyjne, kalendarz i wiele innych.

To sztandarowy przykład tzw. cloud computing, czyli trendu polegającego na przenoszeniu programów i danych z prywatnych czy firmowych komputerów do sieci. Dzięki temu dostęp do aplikacji lub dokumentów można uzyskać z każdego miejsca i komputera na świecie.

Oficjalnie przedstawiciele Google twierdzą, że Chrome nie ma być bezpośrednią konkurencją dla innych tego typu programów. Zależy im raczej na stymulowaniu innowacji. Chodzi im o mało widoczną, ale bardzo ważną technologiczną nowinkę zawartą w przeglądarce Google – tzw. silnik JavaScript. Pozwoli on na uruchamianie w przeglądarce złożonych programów z taką liczbą funkcji jak aplikacje tradycyjnie instalowane z płyty CD czy DVD. Dziś programy dostępne w sieci nie są tak zaawansowane jak ich tradycyjne odpowiedniki. Przykładem może być Adobe Photoshop do obróbki zdjęć. W marcu udostępniono jego wersję online, która z powodu ograniczeń technicznych oferowała tylko kilka podstawowych funkcji. Google zapowiada, że teraz uruchomienie w przeglądarce aplikacji o stopniu skomplikowania Photoshopa „nie powinno być problemem”.

To nie koniec. Według niektórych analityków, np. Henry’ego Blodgeta z branżowego serwisu Sillicon Alley Insider, premiera Google Chrome to tylko wstęp do detronizacji systemu operacyjnego Microsoft Windows zainstalowanego na 91,1 proc. komputerów na świecie (dane z maja). – Google Chrome wkrótce będzie mogła działać bez systemu Windows. Przeglądarka zapewni dostęp do programów i pakietu biurowego online. Wszystko za darmo. Kto będzie potrzebował płatnego Windows i Microsoft Office? – pyta Henry Blodget.

Google przyznaje, że nowa przeglądarka, która ma działać stabilniej od odpowiedników konkurencji, powinna zachęcić firmy do korzystania z pakietu aplikacji online. Oprogramowanie dla biznesu to rynek zdominowany przez Microsoft. Jednak pojawiły się na nim pierwsze wyjątki. Na darmowy pakiet Google’a zdecydowały się już takie koncerny jak Procter & Gamble i L’Oreal.

Reklama
Reklama

Oczywiście strategia Google’a nie zakłada działalności charytatywnej. W każdej sieciowej aplikacji firmy, a także obok wyników wyszukiwania wyświetlane są reklamy dostosowane do przeglądanej zawartości. Generują one ok. 90 proc. przychodów Google’a. Są także najsłabszym punktem strategii giganta, bo dla ich trafnego wyświetlenia potrzebne jest zebranie informacji o internautach.

– Jeśli pojawią się wątpliwości na temat bezpieczeństwa zebranych przez Google’a danych, strategia firmy może okazać się porażką. Na razie projekt wygląda bardzo obiecująco – powiedziała Magda Borowik, analityk firmy IDC Polska.

Przeglądarka internetowa jest głównym elementem komputera, ważniejszym niż system operacyjny. Korzystamy z niej przez większość czasu spędzanego przy maszynie w pracy czy w domu. Google Chrome ma jeszcze bardziej ułatwić korzystanie z aplikacji online. Stabilność programu ma przyciągnąć do nich jeszcze więcej firm. Już teraz z Google Apps korzysta ich około pół miliona.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

t.boguszewicz@rp.pl

Udostępniona wczoraj do pobrania przeglądarka internetowa Google Chrome może wstrząsnąć rynkiem. Według deklaracji darmowy program ma być nie tylko bramą do sieci, ale także do systemu darmowych aplikacji dostarczanych przez tę firmę. Chodzi o kompletny pakiet darmowego oprogramowania biurowego dostępnego bezpłatnie przez Internet. Zawiera on m.in. edytor tekstu, pocztę, arkusze kalkulacyjne, kalendarz i wiele innych.

To sztandarowy przykład tzw. cloud computing, czyli trendu polegającego na przenoszeniu programów i danych z prywatnych czy firmowych komputerów do sieci. Dzięki temu dostęp do aplikacji lub dokumentów można uzyskać z każdego miejsca i komputera na świecie.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Media
„Rzeczpospolita” i „The New York Times” razem w nowej ofercie subskrypcyjnej
Media
Prawnik dzieci Zygmunta Solorza o sporze o sukcesję: do ugody wystarczy dobra wola
Media
Magda Jethon: Radio Nowy Świat powstało z marzenia, a dziś to stabilna firma
Media
Donald Trump: Mamy nabywcę dla TikToka. Na sprzedaż musi zgodzić się Pekin
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Media
Szefowa wyszukiwarek Google’a: AI stworzy wiele możliwości, ale trzeba być ostrożnym
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama