Prawie co trzynasty Amerykanin (7,5 proc.) stracił w ubiegłym roku pieniądze w wyniku działań przestępców – wynika z badania firmy badawczej Gartner. W większości przypadków przestępcy wykorzystali wycieki poufnych danych (np. haseł, numerów kont). Aż 14 proc. badanych przyznało, że przynajmniej raz ktoś obcy obciążył jego kartę kredytową. Kolejne 5 proc. przyznało, że ich konto zostało okradzione.

Skala finansowa e-oszustw w 2008 r. nie jest jeszcze znana, ale Internet Crime Compliant Center, współpracująca z FBI organizacja badająca przestępstwa elektroniczne, szacuje, że ich wartość będzie większa niż w 2007 r. Wtedy w USA straty osób fizycznych związane z internetową przestępczością sięgnęły 239 mln dol.

[wyimek]427,5 dol. traciła średnio w ub.r. ofiara kradzieży numeru karty kredytowej (dane Consumer Fraud Reporting)[/wyimek]

Według ekspertów za ten trend częściowo odpowiedzialne są serwisy społecznościowe, takie jak Facebook (175 mln użytkowników), MySpace (ok. 100 mln) czy polska Nasza-Klasa (ok. 14 mln). Według nich stanowią one źródło informacji dla przestępców.

– Korzysta z nich tak wiele osób, że przestępcom opłaca się tam wchodzić. Nawet zamieszczając w nich pozornie niewinne rzeczy, czasem zdradzamy poufne informacje o sobie. Zdarza się, że np. imię członka rodziny widocznego na zdjęciu jest hasłem do konta. Cyberprzestępcy sprawdzają takie rzeczy – ostrzega David Perry z firmy Trend Micro.