Od kilku tygodni po europejskim rynku krążą informacje, że France Telecom odkupi od Deutsche Telekom brytyjską sieć T-Mobile i połączy z własnym Orangem. Pod koniec ubiegłego tygodnia pojawiła się jeszcze jedna możliwość: Deutsche Telekom wymieni brytyjską sieć (3,5 mld euro) na turecką sieć Vodafone.
Wszyscy zainteresowani odmawiają komentarzy dotyczących ich planów na brytyjskim rynku. T-Mobile jednak radzi sobie na nim nie najlepiej. W pierwszym kwartale tego roku przychody brytyjskiej spółki spadły o 25 proc. Odpis aktualizujący jej wartość w wysokości 1,8 mld euro przyczynił się do straty netto całej grupy DT.
Brytyjski rynek komórkowy należy do najbardziej konkurencyjnych w Europie. Działa na nim czterech operatorów dysponujących własną siecią (we Francji trzech). Abonentów przestało przybywać i biznes nie jest już tak prosty, jak dotychczas.
Podobna sytuacja jest w całej Europie. Międzynarodowe koncerny szukają więc krajów, gdzie rynek wciąż jeszcze się rozwija. Vodafone w Indiach i Afryce, T-Mobile w Europie Południowo-Wschodniej. W ubiegłym roku niemiecki koncern kupił udziały w greckim narodowym operatorze OTE, a razem z nim sieci w kilku krajach bałkańskich. Do Turcji ma już blisko. Tam z kolei Vodafone radzi sobie dosyć słabo.
Vittorio Coloa, szef koncernu, określa wyniki tureckiej sieci jako niezadowalające. Przepowiadana przez analityków wymiana greckiej i brytyjskiej sieci dla obu koncernów może mieć sens. Od kilku już lat operatorzy wychodzą z jednych rynków, aby koncentrować się na innych.