Schronisko Roman Gren - książka

Skomplikowane, intrygujące, a nawet godne zazdrości może być życie bezdomnych. Ale, żeby to dostrzec, trzeba – jak Roman Gren – spędzić lata w schronisku

Publikacja: 08.04.2011 01:41

Schronisko Roman Gren - książka

Foto: ROL

Gren, doświadczony scenarzysta i pedagog, który pracował z młodzieżą i bezdomnymi, opisuje ludzi jak miniaturzysta. Nie potrzebuje wiele miejsca, szerokiego pleneru. Opowiada przez detale, pojedyncze sytuacje, krótkie, ale precyzyjne dialogi.

Zobacz na Empik.rp.pl

Język, jakiego używa, przypomina gęsty ścieg – jest pewny, staranny, prosty, ale też pełen urody. Od pierwszego zdania wiadomo, że kiedy Gren zabierał się do pisania, był dobrze przygotowany. Tak precyzyjna literatura rodzi się w wyniku uważnych, wnikliwych obserwacji. „Schronisko" jest całkowitym zaprzeczeniem współczesności: to opowieść nieprzegadana i niepowierzchowna, mówi o ludziach tylko to, co najważniejsze.

Bohaterowie Grena, bywalcy francuskiego schroniska dla bezdomnych, nagle stają przed czytelnikiem i angażują go w swoje historie: burzliwe, nieszczęśliwe, zabawne. A potem, równie niespodziewanie, znikają. Koniec każdego rozdziału jest jak rozstanie – trzeba się pożegnać z człowiekiem, o którym wie się już dość, by mu współczuć. Zgodnie z regulaminem przytułku potrzebujący pomocy mogą przebywać w nim tylko tydzień. Tyle wystarczy, by w pełni zarysować swą osobowość. Ludzie, których Gren opisuje – jako narrator i opiekun w schronisku – to wielowymiarowe postaci. Mają przeszłość pełną zdarzeń, wspomnienia i pragnienia.

Dzięki uwadze, jaką autor im poświęcił, odzyskali w książce godność i prawo istnienia, którego odmawia im rzeczywistość. Na ulicy ich opowieść nikogo nie obchodzi. W literackim „Schronisku" zjawiają się: biedna rodzina analfabetów z Algierii w podróży do lepszego życia; trzej zapijaczeni przyjaciele, którzy mają tylko siebie i drewnianą ławkę; młody gniewny, rozdarty między szukaniem zemsty a pisaniem wierszy. I wielu innych, których Gren potraktował z powagą, a nie z sentymentem.

Opisał ich los w całej złożoności, nie dając fałszywych nadziei ani swym bohaterom, ani czytelnikowi.

Gren, doświadczony scenarzysta i pedagog, który pracował z młodzieżą i bezdomnymi, opisuje ludzi jak miniaturzysta. Nie potrzebuje wiele miejsca, szerokiego pleneru. Opowiada przez detale, pojedyncze sytuacje, krótkie, ale precyzyjne dialogi.

Zobacz na Empik.rp.pl

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Literatura
Percival Everett „dopisał się” do książki Marka Twaina i zdobył Nagrodę Pullitzera
Literatura
Gwiazda talk-show i kandydat na prezydenta. Nie Stanowski, lecz Kołakowski
Literatura
Podcast „Rzecz o książkach”: „Wyjarzmiona” jak zbiorowy pozew za pańszczyznę
Literatura
Podcast „Rzecz o książkach”: Kinga Wyrzykowska o „Porządnych ludziach”
Literatura
„Żądło” Murraya: prawdziwa Irlandia z Polakiem mechanikiem, czarnym charakterem
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku