- To zbiór, który zatrzymuje uwagę czytelnika i ma on ochotę pobyć dłużej w tym właśnie świecie przedstawionym, zamieszkać w nim - podkreśliła przewodnicząca kapituły nagrody Marta Wyka, uzasadniając tegoroczny wybór jury.
Dodała, że "jako lektorzy towarzyszymy umysłowi i ciału, konfrontujemy własne doświadczenie z odmienną zapewne od niego, ale przykuwającą wersją liryczną". Nie jest to poezja, która pociesza.
- Chcę tę nagrodę zadedykować również moim umarłym, bez których by mnie tutaj nie było - mówię o moich rodzicach. Echo tego, jacy byli, co dla nas zrobili i poświęcili, też jest w tej książce - powiedziała Lebda. Pozdrowiła też ukraińskich twórców: “Dziękuję wszystkim poetkom i poetom ukraińskim, którzy dają nam swoją literaturę. Mam nadzieję, że piekło wojny szybko się kończy i spotkamy się w pokoju - mówiła Lebda, odbierając nagrodę.
Laureatka otrzymała 100 tysięcy złotych i statuetkę wykonaną przez Andrzeja Strzelczyka według pomysłu zarządu Fundacji Wisławy Szymborskiej. Wraz z Lebdą w tym roku nominowani byli także : Zuzanna Bartoszek, Jerzy Jarniewicz , Krzysztof Siwczyk oraz Dariusz Sośnicki.
O wyborze zwyciężczyni zdecydowała kapituła: przewodniczącą Martą Wyką, Alina Świeściak, Andrea Ceccherelli (Włochy), Janusz Drzewucki ( poeta, eseista, nasz wieloletni kolega redakcyjny), Xavier Farré (Hiszpania) oraz Jurij Zawadski (Ukraina). Sekretarzynią nagrody jest Joanna Bociąg.