Badacze twórczości Marka Twaina znaleźli wcześniejszą notatkę z zakazem mającym obowiązywać aż 500 lat, ale autor sam chyba uznał to za żart. Zastrzegł jednak, by w pierwszym publikowanym wydaniu opuścić wszelkie cechy charakterystyczne „przyjaciół i wrogów, które mogłyby urazić odczucia ich bądź ich bliskich i przyjaciół. Moja książka nie jest świadectwem zemsty”.

Trzy tomy pamiętników, których wydawcą jest University of California Press, zawierać będą całość opracowanych zapisków. Część z nich dokonana była własnoręcznie, większość nosi ślady korekt Twaina, który chętnie swoje teksty dyktował. Benjamin Griffin, edytor Mark Twain Project Online, zapewnia, że w sieci znajdą się również wersje alternatywne oraz reprodukcje stron z poprawkami pisarza.

Wczoraj w nowojorskiej księgarni Barnes & Noble odbył się wieczór promujący pamiętniki. Ich fragment zatytułowany „The Farm” zamieścił w ostatnim numerze brytyjski kwartalnik literacki „Granta”. Tekst jest ewokacją dzieciństwa autora spędzonego na farmie wuja w Missouri (w kilku późniejszych utworach Twain umieścił ją w innym stanie. „Nic mnie nie obchodziła moralność takiego postępowania – pisze. – Przeniósłbym cały stan, gdyby tego wymagała literatura”). Nie znajdziemy tu jeszcze sarkastycznego humoru, z jakiego znany był Twain. W „The Farm” opowiada z nostalgią o fantastycznych, a zapomnianych już pod koniec jego życia, smakach lokalnej kuchni oraz o przyjaźni z Murzynami utrzymywanej mimo obowiązującej segregacji. „Czarna twarz jest mi równie miła dziś, jak była wtedy” – pisze.