Łukasz Szumowski powiedział na na antenie Polsat News, że „bardzo jest mu wstyd”. - Jestem nieprzyzwyczajony, by mówić coś, co nie jest prawdą, ale nie można dyskutować o takich sprawach, jak zmiana ministra poza zaciszem gabinetu - przyznał, odnosząc się do tego, że jeszcze z końcem lipca przeczył informacjom o planach odejścia z resortu. - Nie byłem w stanie zaangażować się w życie mojej rodziny. Przychodziłem skatowany do domu i oglądałem głupie filmiki na komórce - przyznał Szumowski.
Szumowski odniósł się także do wpisu na Twitterze Bartosza Arłukowicza, byłego ministra zdrowia. ”Jesteśmy prawdopodobnie jedynym krajem w Europie, w którym w środku pandemii kierownictwo Min Zdrowia chyłkiem, z dnia na dzień, porzuca swoją pracę. To w pełni symboliczna ucieczka kapitana i oficera z tonącego statku. A ludzie na pokładzie. Bo nie o pandemię i ludzi tu chodziło” - napisał Arłukowicz. - To przykre, ale Arłukowicz jest niezorientowany - ocenił Łukasz Szumowski. - Na początku pandemii w Europie często zmieniali się ministrowie zdrowia. Nie podziękowałem mu, bo mi nie pomagał - dodał.
Jak powiedział Szumowski, „popełnił wiele grzechów w życiu, ale nie przy zakupie respiratorów”. - Gdyby nie praca Janusza Cieszyńskiego, w Polsce umarłoby znacznie więcej ludzi - stwierdził. - Każda złotówka z transakcji ws. respiratorów zostanie zwrócona do budżetu państwa. Firma zapłaciła kilkanaście mln euro i jestem pewien, że zapłaci do końca - dodał.
Dodał również, że „popełnił wiele błędów, za które powinien przeprosić”. - Niezbyt mocno kontrolowałem, niezbyt mocno naciskałem, żeby niektóre projekty, ustawy szybciej szły do przodu - przyznał. - Żałuję, że nie ma kolejnego leku na choroby rzadkie, że nie ma ustawy refundacyjnej - dodał. - Pewnie to są moje błędy, że nie naciskałem za mocno - podkreślił.