Oscary 2018: Polityczne wątki na gali wręczenia nagród

Podczas tegorocznej gali oscarów nie zabrakło odniesień do skandalu z udziałem Harveya Weinsteina i ruchu #metoo, a także antyimigranckiej polityki Donalda Trumpa.

Aktualizacja: 05.03.2018 06:17 Publikacja: 05.03.2018 05:49

Oscary 2018: Polityczne wątki na gali wręczenia nagród

Foto: AFP

arb

- Oscar skończył 89 lat, to oznacza, że prawdopodobnie siedzi teraz w domu i ogląda Fox News - mówił rozpoczynając galę przyznania Oscarów prowadzący imprezę Jimmy Kimmel nawiązując do faktu, że była to jubileuszowa, 90 gala przyznania Oscarów.

- Oscar jest bardzo szanowany w Hollywood. Tylko na niego spójrzcie: Trzyma ręce na widoku i nie ma penisa - dodał Kimmel nawiązując do skandalu z Weinsteinem (producent miał przez lata molestować aktorki i inne kobiety pracujące w branży filmowej.

Kimmel żartował też z prezydenta Mike'a Pence'a, przeciwnika małżeństw homoseksualnych. - Nie robimy takich fimów jak "Tamte dni, tamte noce" (historia miłości dwóch homoseksualistów) dla pieniędzy. Robimy je, by zdenerować Mike'a Pence'a - mówił.

Z kolei zapowiadając przyznanie statuetki dla najlepszego filmu dokumentalnego Kimmel powiedział, że "nominowane dokumenty pokazują nam, że gdzie jest ciemność, tam jest też nadzieja". - To nie dotyczy Białego Domu. Nadzieja (ang. Hope) odeszła z pracy w środę - dodał nawiązując do dymisji Hope Hicks, byłej dyrektor ds. komunikacji Białego Domu.

Mówiąc o przyznaniu statuetki najlepszego filmu dokumentalnego produkcji "Ikar" opowiadającej o aferze dopingowej w rosyjskim sporcie, Kimmel stwierdził, że wskazuje on na to, iż "Putin nie mieszał się w tej kategorii" - co było nawiązaniem do oskarżeń pod adresem Rosji o wpływanie na wynik wyborów prezydenckich w USA w 2016 roku.

Reklama
Reklama

Na gali pojawił się również temat imigrantów. Aktorzy Kumail Nanjiani (pochodzi z Pakistanu) i Lupita Nyong'o (pochodzi z Kenii) mówili, że są "marzycielami jak wiele innych osób na sali" co było nawiązaniem do tzw. instytucji Dreamers (ang. Marzyciel) czyli osób, które przybyły do USA jako dzieci imigrantów i które - dzięki ustawie przyjętej przez Baracka Obamę (tzw. program DACA) mogły uzyskać obywatelstwo. Donald Trump chce anulowania tych przepisów.

- Marzenia są fundamentem Hollywood i marzenia są fundamentem Ameryki - mówili aktorzy.

- Mówimy do wszystkich Marzycieli: Jesteśmy z wami - oświadczył Nanjiani.

O swoich imigranckich korzeniach mówił też reżyser najlepszego filmu roku, Guillermo del Toro. - Jestem imigrantem. W ciągu ostatnich 25 lat mieszkałem w kraju, który należy do nas wszystkich - mówił dodając, że branża filmowa pomaga w "zacieraniu linii na piasku" (pozornych różnic między ludźmi). - Powinniśmy nadal to robić - dodał.

Kultura
Polka wygrała Międzynarodowe Biennale Plakatu w Warszawie. Plakat ma być skuteczny
Kultura
Kendrick Lamar i 50 Cent na PGE Narodowym. Czy przeniosą rapową wojnę do Polski?
Patronat Rzeczpospolitej
Gala 50. Nagrody Oskara Kolberga już 9 lipca w Zamku Królewskim w Warszawie
Kultura
Biblioteka Książąt Czartoryskich w Krakowie przejdzie gruntowne zmiany
Kultura
Pod chmurką i na sali. Co będzie można zobaczyć w wakacje w kinach?
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama