[wyimek]Pijesz wino i kwitniesz; pijesz piwo i podupadasz; pijesz wodę i umierasz[/wyimek]
[srodtytul]SŁODKIE[/srodtytul]
W starożytności i w średniowieczu tłoczono je z gron przetrzymywanych długo na krzewach. Ukręcano szypułki kiści, soki nie docierały do owoców, które odparowywały i w ten sposób zwiększała się w nich zawartość cukru. Potem gotowano moszcz, który znowu odparowywał i zmniejszał objętość nawet o połowę. W roku 1285 Arnaud de Villanova, alchemik i lekarz z uniwersytetu w Montpellier, wpadł na pomysł dodawania spirytusu destylowanego z wina do fermentującego moszczu. W wyniku tego zabiegu drożdże ginęły, a w winie pozostawał nieprzerobiony przez nie cukier. Jednocześnie wino zyskiwało moc. To przełomowa data w produkcji win słodkich. Jak jest dziś? Moszcz przed dodaniem alkoholu powinien mieć 250 – 300 gramów cukru na litr, co pozwala uzyskać wino zawierające około 17 proc. alkoholu i 100 – 120 gramów cukru na litr. Do moszczu wolno dodawać najwyżej 10 proc. alkoholu, ale zazwyczaj dodaje się około 7,5 proc.Słodkie wino może długo leżakować, 20 lat i więcej, nie tracąc zalet. Powinno być produkowane wyłącznie z użyciem alkoholu pochodzącego z winogron i bez sztucznych substancji aromatyzujących.
[srodtytul]SZAMPAN[/srodtytul]
Francuski miesięcznik popularnonaukowy „Science et vie” (Nauka i Życie) opublikował metodę produkcji szampana stosowaną w słynnej wytwórni Ruinart istniejącej od 1729 roku. Można przyjąć, że jest to przykład reprezentatywny:20 proc. surowca do produkcji szampana Ruinart uzyskuje z własnych winnic. Resztę kupuje po sąsiedzku, od indywidualnych winiarzy i spółdzielców. Tłoczenie winogron odbywa się w porcjach 4-tonowych. Owoce własne i kupione tłoczone są oddzielnie. Z porcji 4 ton winogron otrzymuje się 2750 litrów moszczu.Fermentacja alkoholowa trwa tydzień – dwa i przebiega w temperaturze 18 – 20 st. C. Po niej zachodzi fermentacja malolaktowa.Odciąganie wstępne odbywa się po zakończeniu obu fermentacji.Następnie wino jest klarowane, schładzane do temperatury 12 st. C. Rozpoczynają się analizy i degustacje. Chodzi o to, aby z różnych win od różnych producentów stworzyć pożądaną kompozycję. Wreszcie klamka zapada, następuje połączenie zawartości różnych kadzi, wino trafia do butelek. W tej fazie występuje dosładzanie, ale nie jest to szaptalizacja. Cukier dodaje się w postaci „likieru“ – rozpuszczony w winie niemusującym z dawniejszych zbiorów. Po tym zabiegu kandydat na szampana powinien zawierać około 25 gramów cukru na litr. Jeżeli cukru jest zbyt mało, zabraknie bąbelków, nadmiar natomiast spowoduje eksplozję butelki. Dosłodzone wino korkuje się prowizorycznie i zakręca solidnym drutem.Pod wpływem drożdży w dosłodzonym winie zachodzi wtórna fermentacja alkoholowa, która trwa sześć – osiem tygodni, i powoduje rozkładanie dodanego cukru na alkohol i dwutlenek węgla, czyli szampańską pianę. Następnie butelki leżakują od trzech do pięciu lat.Poruszanie butelek intryguje wszystkich zwiedzających wytwórnie szampana. W fazie tworzenia musu w butelkach powstaje osad z martwych drożdży. Wino musi się sklarować w butelkach. Poruszanie nimi pomaga w kondensowaniu osadu, sprawia, że opada on w kierunku korka. Jest to możliwe, ponieważ butelki tkwią w specjalnych stelażach z otworami na szyjki wyciętymi pod różnymi kątami. Poruszanie nimi odbywa się każdego dnia, codziennie przekręcane są o ćwierć obrotu. Stopniowo przekładane są na pulpitach, aby uzyskiwały coraz bardziej pionową pozycję. Dobry specjalista porusza dziennie nawet 30 tys. butelek. I tak przez dwa, trzy miesiące, aż szampan w butelkach tkwiących teraz korkami w dół stanie się przezroczysty jak łza, osad zaś zbierze się nad korkiem. W tej pozycji wino będzie czekać długo, nawet kilka lat. Aż doczeka odlewania, czyli usuwania osadu zebranego nad korkiem. Rzecz byłaby prosta w przypadku spokojnego wina, ale szampan jest wybuchowy. Dawniej operację tę wykonywano z ręki, ale powodowało to znaczne straty gazu i wina. Teraz szyjki zanurza się w niezamarzającym roztworze o temperaturze -18 st. C. Po kilku minutach osad zostaje otoczony koszulką lodu i łatwo go usunąć. Przy tej operacji utrata wina wynosi 5 – 6 cl. Zwolniona przestrzeń od razu uzupełniana jest „likierem”, dokonuje tego automatycznie specjalny dozownik. Ale tym razem nie chodzi o fermentację, lecz o nadanie smaku: wytrawnego, słodkiego itd.Wreszcie przychodzi kolej na zatkanie butelek charakterystycznymi korkami w kształcie młodego prawdziwka. Po tym zabiegu szampan odpocznie kilka tygodni i będzie gotowy do sprzedaży.