Jest to jednak książka bałamutna i absolutnie nienowa. Nostalgicy na wyjeździe znajdą w niej najpopularniejsze narodowe potrawy: rosoły, żury, barszcze i chłodniki, kapuśniak, zupę cytrynową (to rzeczywiście ulubione polskie danie), ryby, grzyby, mięsa. To przepisy z byle jakiej – każdej – polskiej książki kucharskiej, choć trudno je zaliczyć do rdzennie polskich. Za golonką przepadają Niemcy (a ja świetną jadłem lata temu w Szkocji), naleśniki to specjalność francuska, pod rybami mogą się podpisać różne nacje, rosół pod nazwą bulionu figuruje w menu każdej kuchni. Poważniejsze zastrzeżenie budzić musi kurczowe trzymanie się naszych składników, dostępnych w krajowych sklepach, ale nie zawsze obecnych w zagranicznych delikatesach. Autorzy nie podają substytutów ani receptur dostosowanych do lokalnych możliwości. Dyskredytuje to książkę jako podręcznik strawy o narodowym smaku, chyba że walizkę wypakujemy konserwami i produktami w proszku.
Barbara i Piotr Adamczewscy
Rodaku, czy ci nie żal
Nowy Świat, Warszawa 2007