Buszujące w kuchni dziecko pod specjalnym nadzorem

Dzieci mają niezwykłą inwencję – np. wkładają sobie do nosa czy ucha groszek mówi dr Tomasz Zajkowski, specjalista pediatra

Publikacja: 31.05.2008 01:12

Rz: Od jakiego wieku można dziecku pozwolić włączać gaz albo odcedzać makaron?

Tomasz Zajkowski: Osobiście uważam, że od 18 lat (śmiech). Choć to kwestia świadomości dziecka, jego koordynacji ruchowej i wprawy.

Co jest w kuchni niebezpieczne?

Gorące urządzenia, wrzące płyny, rozgrzane garnki. Groźne są gniazdka i urządzenia elektryczne. Małe dzieci majstrują, chcą wszystko rozkręcić. Nawet podłączony do sieci toster, jeśli będą miały do niego dostęp. Często zdarza się też, że przycinają sobie palce szafkami czy szufladami. Dzieci mają niezwykłą inwencję – np. wkładają sobie do nosa czy ucha groszek. Ziarno pęcznieje i po kilku tygodniach są prawdziwe kłopoty.

Powiało grozą. Mamy więc trzymać dziecko z dala od kuchni?

Trzeba być czujnym. Moja 11-letnia córka dostanie na Dzień Dziecka książkę kucharską. Lubi gotować, ale robi to zawsze pod nadzorem. Możemy wpuścić dziecko do kuchni, ale nie idźmy na żywioł.

Co w kuchni powinniśmy zabezpieczyć, żeby dziecko mogło się w niej swobodnie poruszać?

Gniazdka elektryczne powinny mieć zaślepki. Zwykłe klapki dziecko pokona. Można kupić specjalne gniazdka, które jeśli nie są używane, to mechanicznie się zaślepiają. Prąd płynie dopiero, gdy jednocześnie włożymy w otwory dwa bolce. Szuflady powinny mieć blokady i tzw. odbojniki.

A artykuły chemiczne?

Dzieci lubią kolorowe rzeczy, a te produkty często takie są. Zachłyśnięcie się np. płynem do zmywania może być katastrofalne w skutkach. Jeśli płyn wleci do drzewa oskrzelowego, a potem do płuc, może dojść do chemicznego zapalenia płuc. Najgroźniejsze są krety, środki do rdzy zawierające agresywną chemię. Trzymajmy je z daleka od dziecka. Trzeba stawiać garnki i szklanki z daleka od zasięgu małych rąk. Najlepiej zrezygnować z obrusów. Dziecko łatwo może ściągnąć na siebie gorącą herbatę czy zupę.

Ale pewne rzeczy można chyba dziecku wytłumaczyć?

Tak, w „życiu kuchennym” trzeba od najmłodszego uczyć, pokazywać, uczulać, nawet straszyć. Ale zachować czujność i zbytnio nie ufać.

Jakie wypadki w kuchni zdarzają się najczęściej?

Oparzenia. Obok wypadków komunikacyjnych to najczęstsze powody hospitalizacji dzieci. Potem urazy mechaniczne (przycięte palce), ciała obce w drogach oddechowych, porażenia prądem. Miałem kilka przypadków dzieci, które pogryzły kable podłączone do prądu. Warto kupić panele izolujące, taki gruby kabel, w który wplata się kilka kabli elektrycznych.

Co robić w przypadku oparzenia?

Miejmy zapisane w telefonie lub na ścianie numer pogotowia. W sytuacji stresowej możemy go nie pamiętać. Jeśli pali się ubranie, trzeba ugasić ogień. Jeśli dziecko oblało się wrzątkiem, zdjąć koszulkę. Jak najszybciej wstawić pod zimną wodę. Nie stosować ludowych metod, jak białko jaja kurzego. Jedną ręką moczyć dziecko w zimnej wodzie, a drugą wybierać numer pogotowia.

A przy porażeniu prądem?

Nie odciągać. Wyłączyć korki. Jeśli są za daleko, czymś plastikowym lub drewnianym postarać się odsunąć dziecko od źródła prądu.

Rz: Od jakiego wieku można dziecku pozwolić włączać gaz albo odcedzać makaron?

Tomasz Zajkowski: Osobiście uważam, że od 18 lat (śmiech). Choć to kwestia świadomości dziecka, jego koordynacji ruchowej i wprawy.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Kultura
Noc Muzeów 2025. W Krakowie już w piątek, w innych miastach tradycyjnie w sobotę
Kultura
„Nie pytaj o Polskę": wystawa o polskiej mentalności inspirowana polskimi szlagierami
Kultura
Złote Lwy i nagrody Biennale Architektury w Wenecji
Kultura
Muzeum Polin: Powojenne traumy i dylematy ocalałych z Zagłady
Kultura
Jeff Koons, Niki de Saint Phalle, Modigliani na TOP CHARITY Art w Wilanowie