Mamy tu do czynienia z przypadkiem‚ gdy wyobrażenie wygrywa z nagimi faktami.
Jest to danie‚ które najlepiej obrazuje ludowe korzenie i bizantyjski przepych kuchni trzeciego Rzymu. Rosjanie zajadają się blinami na co dzień i od święta, jednak z kawiorem ich nie jedzą‚ chyba że z prasowanym. To rodzaj marmolady ze zbyt dojrzałej lub uszkodzonej ikry, mocno posolony i ściśnięty. Bliny w formie małych drożdżowych placuszków z kawiorem i kwaśną śmietaną to wariacja na temat kuchni rosyjskiej wymyślona przez francuskich kucharzy, którzy jak Antoine Careme gotowali dla carskiej arystokracji w XIX wieku.
Odpowiedź na pytanie, czym są bliny, jest równie trudna jak określenie, czym są pierogi.
Bliny są czymś na pograniczu placków i naleśników. Na Litwie znane są bliny ziemniaczane z mięsem i sodą. Jednak w większości książek kucharskich pod tą nazwą kryją się placki spożywane tradycyjnie na wiosenne święto Maselnicy. Mogą być gryczane lub pszenne. Te pierwsze jedli chłopi‚ a drugie, zwane dworskimi, były dla zamożnych. Tradycyjny blin powinien być malutkim plackiem, około 10 – 15 cm średnicy, o grubości pomiędzy racuchem a naleśnikiem. W knajpach rosyjskich występują jako grube racuszki wielkości spodeczka do herbaty. Choć bliny są daniem o korzeniach ludowych, dziś kojarzą się z szykiem i luksusem.
25 g drożdży, 1 łyżka cukru, 300 g mąki pszennej, 2 łyżki letniej wody, 75 g mąki gryczanej, 500 ml letniego mleka, 3 żółtka‚ 3 białka, 150 g roztopionego masła, 3 łyżki śmietany, sól