Międzynarodowa kariera Marilyn Mazur rozpoczęła się w połowie lat 80.Miles Davis nagrywał wówczas płytę Aura z big bandem Radia Duńskiego. Po sesji zaproponował 29-letniej wówczas perkusistce współpracę. Urodzona w Nowym Jorku, lecz mieszkająca od szóstego roku życia w Danii Mazur wróciła do Stanów Zjednoczonych, gdzie, oprócz występów z Davisem, grała także w orkiestrze Gila Evansa i zespole Wayne'a Sortera.

Po kilku latach spędzonych w Stanach perkusistka zdecydowała się jednak powrócić do Europy; zaczęła koncertować w zespole Jana Garbarka, rozpoczęła też karierę jak lider. Założyła formację "Future sound", w którym występowali między innymi trębacz Nils Peter Molvaer i mąż Marilyn, basista Klavs Hovmann. Hovmann towarzyszyć będzie perkusistce także na dzisiejszym koncercie. Oprócz niego na scenie pojawią się Krister Jonsson (gitara) i Fredrik Lundin (saksofon).

Mazur dużo czasu poświęca rozbudowywaniu swojej perkusji. "Cały czas kupuje jakieś nowe "przeszkadzajki", zamawia je po całym świecie" - opowiada organizator festiwalu, Iwona Strzelczyk-Wojciechowska z agencji Ika Art Wojciechowscy. Marilyn bez przerwy otacza się muzyką. Nawet w hotelu potrafi ułożyć sobie perkusję z koszy na śmieci i improwizować na niej przed występem nowe rytmy.

To pierwszy koncert mającej polskie korzenie Mazur w Warszawie od 2005 roku, kiedy to zagrała na Warsaw Summer Jazz Days u boku Jana Garbarka. Był to jednak jej pierwszy występ jako liderki zespołu.

- Specyfiką naszego festiwalu jest to, że staramy się zapraszać artystów, którzy nie występowali wcześniej ze swoim programem w Polsce - mówi Iwona Strzelczyk-Wojciechowska - w ten sposób odkryliśmy dla polskiej publiczności kontrabasistę Avishai Cohena, czy Duńczyka Benni Chawesa, zwanego europejskim Barrym Whitem, którego tak owacyjnie przywitała w tym roku publiczność.