To nie jest tak, że wina nie można się napić w innych lokalach gastronomicznych. Wine bary oferują jednak nieporównywalnie większy wybór. Wchodzimy do sieciowej pizzerii San Marzano, na stolikach stoją butelki włoskiego wina. To promocja. Zaglądamy do karty: są trzy czerwone i tyleż białych. Wszystko w absolutnym porządku, ale wybór jest praktycznie zerojedynkowy – to znaczy wybieramy między czerwonym i białym. Bo taka jest reguła tego miejsca: proste, dobre wino do prostych, dobrych dań. Do tego miejsca przychodzimy zaspokoić głód.
Idea wine baru jest inna. Do tego miejsca przychodzimy zaspokoić ciekawość, podniebienie, spotkać się z przyjaciółmi. Owszem, do tego służą także kawiarnie, herbaciarnie, piwiarnie, ale my akurat wolimy tego dnia, w tym momencie – wino. W pizzerii kelner nie przyniesie klientowi sześciu rodzajów win, jakie są aktualnie dostępne w lokalu, aby ten wybrał i wypił jeden kieliszek. Klient dokona wyboru, studiując menu. Natomiast w wine barze gość może oglądać każdą butelkę, założyć okulary i bez pośpiechu studiować etykietki – kilkadziesiąt, a w większych wine barach nawet kilkaset.
Architektura wine baru jest do tego przystosowana. Wszystko jedno, czy będzie to lokal w staromiejskiej piwnicy czy w nowoczesnym pawilonie, wnętrze urządzone jest tak, aby można było podejść do regałów i delektować się wyborem flasz, co jest przyjemnością samą w sobie. Oczywiście, że nie ma obowiązku konsumowania całej zawartości wybranej butelki, wino sprzedawane jest również na kieliszki. Zresztą, jeśli wybór jest trafny, owocuje często „pogłębieniem” wrażenia, czyli zamówieniem – a jednak – całej flaszy.
Coraz częściej jest regułą, że winoteki zatrudniają personel znający się na rzeczy, ludzi dobrze przeszkolonych, wręcz systematycznie szkolonych, nierzadko uczestników i laureatów konkursów sommelierskich. Wykwalifikowany sprzedawca, jeśli nawet nie jest jeszcze sommelierem w pełnym tego słowa znaczeniu, potrafi powiedzieć to i owo o każdym rodzaju sprzedawanego wina, potrafi doradzić, zasugerować, raczej nie odpowiada w stylu: „Nie wiem, tego akurat nie próbowałem”. W wine barach muszą pracować fachowcy, bowiem oferowana paleta win jest w wielu przypadkach nie do ogarnięcia dla człowieka spoza branży. Kto nie wierzy, niech odwiedzi na przykład wine bar przy Centrum Wina w Warszawie. Przy okazji tej wizyty można się sporo nauczyć, choćby tego, jak nowocześnie i elegancko, bez zbędnej pompatyczności, serwować wino, w jakich kieliszkach, karafkach.
Każdy wine bar dąży do tego, by stworzyć własny, niepowtarzalny styl. Bywa, że udaje się to bardzo dobrze.