Reklama

Z bakterią smakuje lepiej

Wina oraz niektóre owoce i warzywa zyskują niepowtarzalną nutę smakową dzięki żyjącym w ustach mikroorganizmom – odkryli naukowcy.

Publikacja: 25.11.2008 23:31

Z bakterią smakuje lepiej

Foto: Rzeczpospolita

Badacze ze szwajcarskiej firmy chemicznej Firmenich, słynącej z zaawansowanych badań nad właściwościami ludzkiego podniebienia, odkryli mechanizm stojący za wyjątkowym smakiem niektórych potraw i trunków. Okazało się, że jeden ze szczepów bakterii żyjących w ludzkiej ślinie potrafi zamieniać w zapach niearomatyczne składniki jedzenia. Wyniki badań opublikowało pismo „Journal of Agricultural and Food Chemistry”.

[srodtytul]Powracający aromat wina[/srodtytul]

Nie od dziś wiadomo, jak dużą rolę w odczuwaniu smaku odgrywa zapach. Szczep winogron sauvignon blanc, z którego wytwarza się białe wina, ma słaby smak, jeśli zbyt szybko przełkniemy trunek. Prawdziwej mocy wino to nabiera dopiero po jakichś 20 – 30 sekundach.

– Wtedy nagle odczuwasz silne aromatyczne poruszenie w głębi ust, które oznacza triumfalny powrót zapachu sauvignon – powiedział Francuz Emile Peynaud, który w ubiegłym stuleciu zrewolucjonizował sposób wytwarzania wina, rozwijając naukowe podstawy produkcji tego trunku.

Szwajcarscy naukowcy pod kierownictwem dr. Christiana Starkenmanna postanowili sprawdzić, co kryje się za tym powracającym wzmocnionym aromatem, który ujawnia się już po przełknięciu wina czy potrawy. Po to, by go wydobyć, sommelierzy cmokają i siorbią, dając winu sposobność rozwinięcia skrzydeł.

Reklama
Reklama

[srodtytul]Laboratorium w ustach[/srodtytul]

Naukowcy już wcześniej odkryli, że ślina może przekształcić składniki warzyw i owoców w aromatyczne związki organiczne zwane tiolami. To one pachną tak silnie w potrawach czy trunkach z „powracającym aromatem”, a wytwarzane są z bezzapachowych składników zawierających siarkę, naturalnie występujących m.in. w cebuli, słodkiej papryce oraz winogronach, a więc i w winie. Szwajcarscy badacze poczęstowali tymi potrawami 30 doświadczonych degustatorów, którzy po przewidzianych 20 – 30 sekundach zasygnalizowali „eksplozję” zapachu tioli. Okazało się, że ta rozkosz powonienia (a zarazem podniebienia) trwała aż trzy minuty.

Zespołowi dr. Starkenmanna udało się również dowieść, że za proces tej aromatycznej zamiany odpowiadają żyjące w ślinie bakterie o nazwie Fusobacterium nucleatum. Naukowcy zaobserwowali to, dodając ten szczep do sterylnej śliny zawierającej substancje bezzapachowe, które dzięki temu zamieniły się w wonne tiole.

„Usta odgrywają rolę reaktora, który dodaje jeszcze jeden wymiar do percepcji zapachu” – napisali naukowcy, którzy sugerują, że ich odkrycie pozwoli na bardziej świadome modelowanie zapachów jedzenia i napojów. Firmenich zamierza z tego rychło skorzystać – jest jednym z największych producentów sztucznych, a więc chemicznie generowanych aromatów.

[ramka]Wdzięczna miłości kochanej szklenice!Czuje cię każdy i słaby, i zdrowy; Dla ciebie miłe są ciemne piwnice, Dla ciebie znośne duszność i ból głowy

[i]Ignacy Krasicki[/i][/ramka]

Badacze ze szwajcarskiej firmy chemicznej Firmenich, słynącej z zaawansowanych badań nad właściwościami ludzkiego podniebienia, odkryli mechanizm stojący za wyjątkowym smakiem niektórych potraw i trunków. Okazało się, że jeden ze szczepów bakterii żyjących w ludzkiej ślinie potrafi zamieniać w zapach niearomatyczne składniki jedzenia. Wyniki badań opublikowało pismo „Journal of Agricultural and Food Chemistry”.

[srodtytul]Powracający aromat wina[/srodtytul]

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Reklama
Kultura
Po publikacji „Rzeczpospolitej” znalazły się pieniądze na wydanie listów Chopina
Kultura
Artyści w misji kosmicznej śladem Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego
Kultura
Jan Ołdakowski: Polacy byli w powstaniu razem
Kultura
Jesienne Targi Książki w Warszawie odwołane. Organizator podał powód
Kultura
Bill Viola w Toruniu: wystawa, która porusza duszę
Reklama
Reklama