Nie błyszczą, nie piszczą

Ręcznie wykonane w rodzinnych manufakturach. Koty z wełny, samoloty z kartonu. Wystawiane w galeriach, kojarzone z dobrym smakiem. Są alternatywą dla plastiku i tandety

Publikacja: 05.12.2008 02:24

Konik z filcu Patrycji Skrzypek, firma Kiddo

Konik z filcu Patrycji Skrzypek, firma Kiddo

Foto: materiały prasowe

– Panie z poczty już się z nami zaprzyjaźniły. Często wysyłamy nasze zabawki w Polskę – opowiada Patrycja Skrzypek, właścicielka familijnej wytwórni Kiddo. – Niedawno, kiedy z moją pięcioletnią córką Polą znów przyniosłyśmy paczki, jedna z pań wręczyła jej kartkę, długopis i namówiła, by podyktowała list do Świętego Mikołaja. Wśród życzeń pojawiła się prośba o pacynki, przede wszystkim o kukiełkę księżniczkę. Tylko bez plastikowej korony, bo plastikowe się łamią. Zrobiłam więc królewnę w koronie z filcu.

[srodtytul]W kawiarniach i Internecie[/srodtytul]

Tak powstaje większość szytych z materiału, filcu i tasiemek zabawek Kiddo. Inspiracją są dzieci, również sąsiadów i znajomych. Patrycja Skrzypek studiowała projektowanie odzieży. Dziś mieszka z mężem i dwiema córkami na Warmii w okolicach Dobrego Miasta. Mąż ma palarnię kawy, ona nie potrafiła się rozstać z maszyną do szycia. Dziewczynki ciągle jej przy tej maszynie asystują.

Zabawki trafiają na witrynę bloga Kiddo i do internetowych galerii. Biorą też udział w targach i wystawach rzemiosła ręcznego. Warszawskie kawiarnie, popularne wśród młodych rodziców, wystawiają je na kiermaszach handmade.

[srodtytul]Delikatnie! Przytulanki [/srodtytul]

Podobnie funkcjonują na rynku, czyli rozchodzą się za pomocą poczty pantoflowej i przez Internet, ręcznie szyte i haftowane lalki Ireny Matejko z Piekar Śląskich, mamy czteroletniej Sary. Matejko jest malarką i socjologiem.

– Jak powinna wyglądać zabawka dla najmłodszych? Wyobrażenie o tym wyrobiłam sobie, studiując pedagogikę waldorfską – opowiada. – Wiem, że przytulanka dla dwu-, trzylatka nie powinna mieć ludzkich kształtów, chyba że będzie to forma bardzo prosta – tułów i sterczące po bokach ręce. Dopiero starsze dzieci docenią bardziej skomplikowane kształty.

Lalki Ireny Matejko sprzedawane są na jej stronie Lawendowagrzadka.pl. Ich głowy i korpusy toczone są z runa owczego. Każdy bawełniany włos jest oddzielnie przyszywany. Ręcznie szyte i dziergane są ich ubrania. Przygotowanie jednej 40-cm lali trwa minimum 50 godzin. Na razie nie są drogie (autorka sprzedaje je za 50 – 100 zł). – Podobne, bardzo popularne w Szwecji, kosztują tam 250 – 300 zł – mówi Matejko. I wyjaśnia: – Rodzice muszą jednak wiedzieć, że moje lalki, choć tzw. szmacianki, nie są zabawkami wielorazowego użytku. Są zbyt delikatne na to, by wyprać je w pralce. Dzieci jednak wyczuwają ich kruchość i traktują je z ogromnym szacunkiem.

[srodtytul]Zezowaty kot[/srodtytul]

Wielorazowego użytku są za to szydełkowe zwierzaki i warzywa Anny Wróbel z podwarszawskiego Ossowa. Wróbel to fotografka, która pierwszego wypchanego kota o zezowatym spojrzeniu wydziergała kilka lat temu dla swojej przyjaciółki. Przypadkowo zobaczył go właściciel sklepu z zabawkami w Warszawie. Poprosił o zrobienie kilku i wstawienie w komis. Rozeszły się na pniu. Teraz, kiedy Anna Wróbel nie pracuje poza domem (ma małe dzieci – Maję i Milenę), powróciła do szydełkowania na poważnie. Swoją wytwórnię nazwała Sanka i pod takim hasłem zabawki trafiają do internetowych galerii. – Każdy pierwowzór maskotki zatrzymuje starsza córka, czteroletnia Maja. Nie zdarzyło się, by zrezygnowała nawet z nieudanego według mnie modelu – opowiada ze śmiechem Wróbel. – Teraz kompletuje cały zwierzyniec. A że zwierząt poznaje coraz więcej, przede mną wiele lat szydełkowania.

[srodtytul]Trzy Myszy w kartonie[/srodtytul]

Również plastycy Farida i Krzysztof Dubielowie, absolwenci stołecznej ASP, zaczęli tworzyć dla dzieci pod wpływem własnych pociech. – Dzieci potrzebują przestrzeni, w której powstanie ich własny świat. Na przykład budują domki z krzeseł i poduszek, w których mogą się chować – mówi Krzysztof Dubiel. – Dla nich powstały więc kartonowe domki i samoloty dużych rozmiarów. Można do nich wejść, pomazać je flamastrem, nakleić na nich naklejkę, przemalować, a na końcu wystawić na trawnik, wzbudzając zazdrość dzieci z sąsiedztwa.

W tekturowym domu najchętniej urządzała się pięcioletnia dziś Hania Dubiel, w samolocie – jej trzyletni brat Staś. Dzieci sąsiada też chciały mieć „takie coś”. I tak powstała rodzinna Fabryka Zabawek Trzy Myszy. Kartonowe, wielkoformatowe projekty najpierw trafiły na wystawę Muzeum Narodowego „Ale zabawki”, potem na główną ekspozycję festiwalu Łódź Design, by wreszcie przed trzema tygodniami wygrać konkurs na Zabawkę Przyjazną Dziecku organizowany przez kieleckie Muzeum Zabawek i Zabawy.

[srodtytul]Pod dyktando [/srodtytul]

Zabawki z rodzinnych manufaktur inspirowane dziecięcą wyobraźnią zaczynają robić międzynarodowe kariery. Przykładem jest amerykańska rodzina Greco z Los Angeles. Lizette i Robert Greco szyją pod dyktando swoich dzieci Sophii i Enzo. Od roku są całą rodziną w podróży wzdłuż wybrzeża Pacyfiku. Kilkuletnie dzieci utrwalają nowo poznawany świat w kolorowych rysunkach. Rysunki są potem wzorem dla zabawki, do której Grecowie szukają materiałów w szafach i second-handach. Świat przefiltrowany przez dziecięcą wrażliwość znowu staje się trójwymiarowy. Jednak jako zabawka bardziej miękki i kolorowy. Przejechany lis ze szmatek już nie niepokoi, nie straszy. Dziecięce lęki są oswojone. A szmaciaki projektu Sophii i Enzo kupowane w całej Ameryce, w Europie (najchętniej we Francji i Szwecji) i w Japonii.

[ramka][srodtytul]Gdzie zamówić, gdzie kupić[/srodtytul]

[b] Adresy manufaktur:[/b]

[link=http://www.kiddo.pl]www.kiddo.pl[/link]

[link=http://www.humorki-stworki.blogspot.com]www.humorki-stworki.blogspot.com[/link]

[link=http://www.trzymyszy.pl]www.trzymyszy.pl[/link]

[link=http://www.lawendowagrzadka.pl]www.lawendowagrzadka.pl[/link]

[link=http://www.avapracownia.pl]www.avapracownia.pl[/link]

[link=http://www.ushite.com]www.ushite.com[/link]

[link=http://www.oli.gsi.pl]www.oli.gsi.pl[/link] (zabawki z drewna)

[link=http://www.lizettegreco.com]www.lizettegreco.com[/link]

[b] Adresy popularnych galerii internetowych z ręcznie robionymi zabawkami:[/b]

[link=http://www.wylegarnia.pl]www.wylegarnia.pl[/link]

[link=http://www.pakamera.pl]www.pakamera.pl[/link]

[link=http://www.decobazaar.com]www.decobazaar.com[/link]

[link=http://www.miniart.pl]www.miniart.pl[/link][/ramka]

– Panie z poczty już się z nami zaprzyjaźniły. Często wysyłamy nasze zabawki w Polskę – opowiada Patrycja Skrzypek, właścicielka familijnej wytwórni Kiddo. – Niedawno, kiedy z moją pięcioletnią córką Polą znów przyniosłyśmy paczki, jedna z pań wręczyła jej kartkę, długopis i namówiła, by podyktowała list do Świętego Mikołaja. Wśród życzeń pojawiła się prośba o pacynki, przede wszystkim o kukiełkę księżniczkę. Tylko bez plastikowej korony, bo plastikowe się łamią. Zrobiłam więc królewnę w koronie z filcu.

Pozostało 90% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"