– Nie będę ukrywał, że przez ostatnie miesiące bardzo brakowało nam wspólnego grania. Ten rok szybko minął i cieszę się, że znów jesteśmy w trasie – powiedział w jednym z wywiadów perkusista grupy Wojciech Kuderski.
Co robili w czasie przerwy? Bawili nowo narodzone dzieci, odpoczywali, zbierali siły. I oczywiście brali udział w różnych muzycznych projektach. Na przykład basista Jacek Kuderski wydał solowy album, a Artur Rojek organizował kolejną edycję Off Festiwal w Mysłowicach.
Teraz już grają razem. I podobno są w znakomitej formie. Tak przynajmniej twierdzą ci, którzy słyszeli już koncerty z nowej trasy. Ale w końcu ponad 15 lat doświadczenia do czegoś zobowiązuje.
Myslovitz nagrywali świetne płyty, ale potrafili też grać naprawdę bardzo dobre koncerty, na których ich utwory często się zmieniały za sprawą rozbudowanych improwizacji. Brzmiały potężniej, mniej piosenkowo, bardziej rockowo.
Myslovitz zaczynali od prób w mysłowickim Miejskim Domu Kultury w 1992 roku. Działali wówczas jako The Freshmen. Nazwę zmienili dwa lata później, kiedy zagrali na słynnym niegdyś festiwalu Mokotowska Jesień Muzyczna i zdobyli główną nagrodę.