To będzie wydarzenie na polskim rynku mody. W sklepie znajdziemy m.in najnowsze kolekcje pre^t-a`-porter projektu Johna Galliano, a także dodatki, galanterię skórzaną, zegarki, biżuterię, perfumy, również w kolekcjach limitowanych oraz linię „baby Dior”, czyli ubrania dla dzieci.
– Cieszymy się, że nasze długoletnie starania o wejście na polski rynek zostały zwieńczone sukcesem – powiedział „Rz” dyrektor generalny Diora Sydney Toledano. – Polska jest starym przyjacielem Francji i naszym nowym, obiecującym partnerem.
To nie koniec dobrych wiadomości. – Chcemy zrobić gest w kierunku waszego kraju. Ceny w polskim sklepie będą niższe niż we Francji i na świecie. Wiemy, że kraje Europy Wschodniej nie zdołały jeszcze nadrobić opóźnienia gospodarczego wynikłego z długoletniego komunistycznego zniewolenia. Nie jesteście jeszcze tak zamożni – dodał pan Toledano.
Na początek w sklepie na Krakowskim Przedmieściu wszystko będzie kosztowało o 40 proc. taniej. Przykładowe ceny: torebka zamiast 7,7 tys. zł będzie kosztowała około 5 tys., sandały na szpilkach zamiast 2,5 tys. zł – tylko 1800 zł.
Zysk przeznaczony na cele charytatywne to nowy trend w ekonomii kapitalizmu. Niedawno w Paryżu otwarto nowy sklep koncept Merci, z którego cały dochód przeznaczony jest na pomoc Afryce.