Gdy większość Polaków przeraziła się odzyskaną wolnością i pochowała za kratami zamkniętych osiedli, dziewięć lat temu mieszkańcy bloku przy Krasnobrodzkiej 13a dokonali reaktywacji sąsiedzkich więzi. Pod kierunkiem Pawła Althamera rozświetlili dom napisem "2000". O stołecznym Bródnie przestało się mówić jako o kolejnym zapomnianym zakątku Polski opanowanym przez blokersów.
– Ostatnio uświadomiłem sobie, że wszystko, co do tej pory robiłem, było "Wspólną sprawą". Zawsze pracuję w najbliższym otoczeniu – konstatuje Althamer.
[srodtytul]Poznaj sąsiada [/srodtytul]
W pracowni Grzegorza Kowalskiego w warszawskiej ASP, gdzie studiował, każdy musiał uświadomić sobie, że pierwszym poligonem wszelkich działań jest nasze ciało. W nim wyrażają się wszystkie sprzeczności, odbywają wojny i bywa zawierany pokój. Zamieszkując w bloku na Bródnie, Althamer musiał sobie odpowiedzieć, jak wyrażać się w nowej przestrzeni.
– Praktykę hikimori typową dla Japończyków, którzy uciekają przed rzeczywistością, zamykając się we własnym pokoju, odrzuciłem jako nazbyt radykalną – śmieje się artysta. – Pozostała mi aktywność w relacji "ja i kosmos". Bródno uznałem za wycinek kosmosu najatrakcyjniejszy, bo najbliższy. To było również wyzwanie, bo dzielnica ma złą opinię.