Z koszykiem po sztukę

Są tu wózki, kasjerka i kasa z czytnikiem do kart kredytowych. Są półki wyłożone towarem. Bywa‚ że trafimy na promocję. Ale na regałach leży‚ a na ścianach wisi sztuka. Prawdziwa sztuka

Aktualizacja: 14.05.2009 09:27 Publikacja: 14.05.2009 01:16

Karton po soku owocowym zawieszony między regałami na żyłkach wędkarskich okazał się eksponatem nie

Karton po soku owocowym zawieszony między regałami na żyłkach wędkarskich okazał się eksponatem nie na sprzedaż

Foto: Fotorzepa, Wojciech Gogoliński WG Wojciech Gogoliński

Tak działa wiedeński M-ARS Der Kunstsupermarkt – supermarket ze sztuką. Trafić tu łatwo. Każdy musi w końcu odwiedzić reprezentacyjną ulicę Wiednia – Mariahilferstrasse‚ która zaczyna się nieopodal parkowego wyjścia z Hoffburga. Wystarczy skręcić w kierunku Dworca Zachodniego.

Kupić tu można rzeczy najdziwniejsze‚ czasami niezbyt kojarzące się ze sztuką. Od dziwnie rozumianej erotyki (konstrukcje z damskich fig) po dzieła miłe oku‚ jak choćby ogromna awangardowa fotografia przedstawiająca znany komunikat Windowsa: „Błąd. Za chwilę system zostanie zamknięty”. Ale dominują grafiki‚ obrazy i obrazki. Trochę mydło i powidło‚ jak w supermarkecie właśnie.

Szokujący wydał się nam karton po soku owocowym zawieszony na żyłkach wędkarskich rozpiętych między regałami. Bez zastanowienia zaproponowaliśmy hurtowe wykonanie dziesięciu takich dzieł za niewygórowaną sumę, z międzynarodowych składników.

Przygotowywaliśmy się na poważne negocjacje‚ kiedy założyciel Christian Smretsching wyjaśnił nam ze śmiechem‚ że ta jednostkowa instalacja dekoracyjna jest tylko do podziwiania, a nie do sprzedaży. Szkoda. Nie wiemy‚ jaki przekaz miał się kryć za biednym‚ sflaczałym kartonem na żyłkach.

Czemu więc służyć mają supermarkety ze sztuką‚ czyli art-supermarkety? W założeniu są sposobem na stworzenie dialogu między podażą a popytem. Sprzedający i kupujący spotykają się w nich na mniej więcej równych prawach.

Zasady ich działania wszędzie są podobne – promocja sztuki rodzimej ze szczególnym uwzględnieniem prac debiutantów. Rozwiązania są dwa. Działalność pozostaje wirtualna – obrót odbywa się w Internecie lub wirtualną sprzedaż łączy się ze sprzedażą w „supermarkecie”. I konsumenci sztuki wkraczają do jej świątyni przez niebieskie bramki ze strzałkami.

W 2006 pod helsińskim Picasso kolejki stały już na dzień przed otwarciem. Der Kunstsupermarket M-ARS działa od kwietnia 2007 roku. Zgłosić prace może każdy twórca z Austrii. Po wypełnieniu aplikacji online weryfikowana jest ona przez ekspertów – teoretyków i twórców. Oceniane są prace malarskie‚ graficzne‚ fotograficzne‚ rzeźby‚ kolaże – aż po wideo-art. Po ich pozytywnym zaopiniowaniu dzieło trafia na półki i na strony WWW. Problemem organizatorów jest brak wystarczającej ilości prac. Zainteresowanie przerosło oczekiwania.

Można zapytać‚ jak taka forma dystrybucji wpłynie na odbiór sztuki. Jaka będzie przyszłość MARS?

Twórcy wystawiający prace w supermarketowych salonach mają łatwiejszy start niż ich bardziej ambitni koledzy. Jednak, jak mówi Andreas Mailath-Pokorny, wiedeński radny do spraw kultury: „M-ARS pokazuje‚ że sztuka i kultura nie są tylko luksusem dostępnym dla uprzywilejowanych”. Wtóruje mu Judith Saupper‚ artystka wystawiająca prace w M-ARS: „Omijanie zniechęcających zasad postępowania z galeriami umożliwia kontakt z szerszą publicznością i ostatecznie – pozwala mi sprzedać prace”.

[i]M-ARS Der KunstsupermarktWestbahnstrasse 9 (róg Bandgasse) 1070 Wien [link=http://www.m-ars.at]www.m-ars.at[/link][/i]

Tak działa wiedeński M-ARS Der Kunstsupermarkt – supermarket ze sztuką. Trafić tu łatwo. Każdy musi w końcu odwiedzić reprezentacyjną ulicę Wiednia – Mariahilferstrasse‚ która zaczyna się nieopodal parkowego wyjścia z Hoffburga. Wystarczy skręcić w kierunku Dworca Zachodniego.

Kupić tu można rzeczy najdziwniejsze‚ czasami niezbyt kojarzące się ze sztuką. Od dziwnie rozumianej erotyki (konstrukcje z damskich fig) po dzieła miłe oku‚ jak choćby ogromna awangardowa fotografia przedstawiająca znany komunikat Windowsa: „Błąd. Za chwilę system zostanie zamknięty”. Ale dominują grafiki‚ obrazy i obrazki. Trochę mydło i powidło‚ jak w supermarkecie właśnie.

Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Kultura
Meksyk, śmierć i literatura. Rozmowa z Tomaszem Pindlem
Kultura
Dzień Dziecka w Muzeum Gazowni Warszawskiej
Kultura
Kultura designu w dobie kryzysu klimatycznego
Kultura
Noc Muzeów 2025. W Krakowie już w piątek, w innych miastach tradycyjnie w sobotę