Projekt rozporządzenia, do którego dotarł portal tvp.info, precyzyjnie określa, których gatunków zwierząt nie można hodować na własną rękę. Oprócz nosorożców, gepardów i hipopotamów są to m.in. prawie wszystkie gatunki krokodyli, lwy, tygrysy, foki, rosomaki, wilki, pytony oraz śmiertelnie jadowite pajęczaki.
Nieco liberalniej minister środowiska podchodzi to takich zwierząt, jak mrówkojad, pies dingo, żyrafa oraz ryś. Według projektu rozporządzenia, zwierzęta te będzie można hodować na własną rękę pod warunkiem uzyskania odpowiedniego zaświadczenia od regionalnego dyrektora ochrony środowiska.
Czy projektowane przepisy nie są absurdalne?
– Doskonale rozumiemy, że osób hodujących przykładowo hipopotamy jest niewiele, o ile w ogóle takie są. Trzeba jednak uregulować również takie przypadki – mówi rzeczniczka resortu środowiska Magda Sikorska. – Rozporządzenie będzie jeszcze szeroko konsultowane ze specjalistami, by uwzględniać zarówno bezpieczeństwo ludzi, jak i interesy hodowców.
Prywatny hodowca nosorożców, gepardów i hipopotamów będzie musiał oddać je oddać do ogrodu zoologicznego w ciągu sześciu miesięcy od wejścia rozporządzenia w życie. Procedura przyjęcia zwierzęcia do zoo jest skomplikowana. W grę wchodzą m.in. badania weterynaryjne. Jednak zdaniem resortu środowiska, nie będzie z tym kłopotów.