Reklama

Żółw zwany Autostradą

Nie wiadomo kiedy i skąd wyruszył w samotną, powolną podróż drogą szybkiego ruchu. Cudem uratowany, dziś odpoczywa po ryzykownej eskapadzie.

Publikacja: 20.09.2009 11:53

Żółw grecki. Fot. Orchi

Żółw grecki. Fot. Orchi

Foto: GNU Free Documentation License

[wyimek][b]Masz uwagi?[/b] [b][link=http://blog.rp.pl/zwierzeta/2009/09/20/zolw-zwany-autostrada/" "target=_blank]Skomentuj na blogu[/link][/b] lub napisz list na [mail=zwierzetailudzie@rp.pl]zwierzetailudzie@rp.pl[/mail][/wyimek]

Zyskał międzynarodową sławę i imię "Żółw Autostrada". Prawdopodobnie nie dowiemy się, czemu w godzinach szczytu pchał się pod koła aut. "Być może trawa po drugiej stronie wydawała się zieleńsza, a może po prostu chciał się rozruszać" - żartuje brytyjski dziennik Daily Mail.

Czujny kierowca wypatrzył go maszerującego autostradą i odstawił do pogotowia dla zwierząt w Worthing na południowych wybrzeżach Anglii. Trwają poszukiwania właściciela.

[srodtytul]Kamień z głową[/srodtytul]

To zadanie jak dla CSI. Żółw na pewno do kogoś należał, bo wszczepiono mu czipa. Niestety, bez żadnej zapisanej informacji - opowiada w rozmowie z telewizją CNN Billy Elliott, pracownik pogotowia. Czip zwierzęcia jest podobny do stosowanych w Stanach Zjednoczonych, ale wyprodukowany został w Belgii. Być może z jednego z tych krajów gad pochodzi. - Wszystko wskazuje na to, że jest obcokrajowcem, ale nadal nie wiemy, skąd - mówi Elliott.

Reklama
Reklama

Samotną drogę żółwia przerwał mieszkaniec Worthing, 43-letni John Formby. Dostrzegł zwierzę, gdy próbowało przeprawić się przez pięć pasów ruchu na M25, autostradzie otaczającej Londyn. Było to w miejscu, gdzie M25 krzyżuje się z wiodącą ku południowi M23, w pobliżu lotniska Gatwick. Kierowca początkowo myślał, że to kamień lub kawałek gruzu. - Ale zobaczyłem, że się rusza. A potem dostrzegłem głowę - relacjonował dziennikarzom Formby. Mężczyzna zaparkował na poboczu prawie 400 metrów dalej i pobiegł po gada. Nie tylko z troski o jego los. Obawiał się też, że może dojść do poważnego wypadku, jeśli kierowcy będą próbowali omijać wędrowca.

[srodtytul]Szczęściarz z niego[/srodtytul]

To, że zwierzę nie zginęło, uznać można za cud. - Gdy się zbliżałem, widziałem jadące tamtędy samochody. Co najmniej trzy z nich na pewno przejechały nad żółwiem. Nawet nie schował się do skorupy - mówi kierowca. Udało mu się chwycić zwierzę, które w tym czasie, nie przejmując się ruchem, dotarło do skrajnego, najwolniejszego pasa. Wybawiciel zabrał żółwia do samochodu, po drodze kupił mu lunch (sałatę i pomidory), na koniec zawiózł do weterynarza. Ten znalazł czipa bez danych.

Autostrada to żółw grecki (Testudo hermanni). Na wolności występują one - choć coraz rzadziej - w południowej części Europy, na obszarze od Francji, poprzez Włochy, Chorwację, Macedonię, Albanię, Grecję i Bułgarię po europejską część Turcji. Billy Elliott ocenia, że gad ma około 10 lat, czyli można go uznać za młodzieniaszka. Zwierzęta te znane są z długowieczności. Na wolności dożywają 60 lat, w niewoli nieraz przekraczają osiemdziesiątkę.

- Jest bardzo przyjazny, wydaje się, że był domowym zwierzakiem, którym troskliwie się opiekowano - opowiada Elliott. Po weekendzie Autostrada zostanie przekazany do schroniska. Jeśli w ciągu 28 dni nie uda się ustalić dotychczasowego właściciela, zwierzę zostanie skierowane do adopcji. Podobno inżynier Formby jest pierwszy na liście chętnych.

- Niezależnie, jak ułożą się jego dalsze losy, jedno jest pewne: szczęściarz z niego - kończy Elliott.

Reklama
Reklama

[ramka][b]Warto wiedzieć:[/b]

[ul][li]Żółwie greckie poruszają się ze średnią prędkością 270 metrów na godzinę. Oznacza to, że Autostradzie zajęłoby trzy dni przedostanie się z portu lotniczego Gatwick do miejsca na M25, gdzie został znaleziony.[/li]

[li]Import żółwi do Wielkiej Brytanii jest nielegalny. Handlować można wyłącznie osobnikami hodowanymi w kraju.[/li]

[li]"Dziecko" żółwia greckiego kosztuje w Wielkiej Brytanii od 120 funtów (ok. 550 zł), dorosły osobnik mógłby osiągnąć znacznie wyższą cenę.[/li][/ul]

[i]Według www.dailymail.co.uk[/i][/ramka]

[ramka][link=http://www.rp.pl/temat/335162.html]Więcej ciekawostek ze świata zwierząt[/link][/ramka]

[wyimek][b]Masz uwagi?[/b] [b][link=http://blog.rp.pl/zwierzeta/2009/09/20/zolw-zwany-autostrada/" "target=_blank]Skomentuj na blogu[/link][/b] lub napisz list na [mail=zwierzetailudzie@rp.pl]zwierzetailudzie@rp.pl[/mail][/wyimek]

Zyskał międzynarodową sławę i imię "Żółw Autostrada". Prawdopodobnie nie dowiemy się, czemu w godzinach szczytu pchał się pod koła aut. "Być może trawa po drugiej stronie wydawała się zieleńsza, a może po prostu chciał się rozruszać" - żartuje brytyjski dziennik Daily Mail.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Reklama
plakat
Andrzej Pągowski: Trzeba być wielkim miłośnikiem filmu, żeby strzelić sobie tatuaż z plakatem do „Misia”
Patronat Rzeczpospolitej
Warszawa Singera – święto kultury żydowskiej już za chwilę
Kultura
Kultura przełamuje stereotypy i buduje trwałe relacje
Kultura
Festiwal Warszawa Singera, czyli dlaczego Hollywood nie jest dzielnicą stolicy
Kultura
Tajemniczy Pietras oszukał nowojorską Metropolitan na 15 mln dolarów
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama