Reklama

Od intencji do działania, czyli jak ratować serce

Dwa lata temu podpisano europejską deklarację na rzecz zdrowia serca. Celem jej powstania było jeszcze bardziej skuteczne zapobieganie chorobom układu krążenia

Publikacja: 24.09.2009 12:29

Od intencji do działania, czyli jak ratować serce

Foto: Rzeczpospolita

Co drugi człowiek na Ziemi umiera dzisiaj z powodu choroby serca i naczyń krwiononośnych. Tylko w państwach Unii Europejskiej co roku zabijają one 1,9 mln osób, a 4,35 mln w 53 krajach regionu europejskiego Światowej Organizacji Zdrowia. W tym samym czasie na Starym Kontynencie wydaje się prawie 200 mld euro, by te choroby leczyć. Mimo to wciąż pozostają one największym zabójcą. Są odpowiedzialne za więcej zgonów niż wszystkie nowotwory łącznie. To bardzo niepokojące, ponieważ dzięki odpowiedniej profilaktyce wielu przypadkom zachorowań można by zapobiec. Jak szacuje Światowa Organizacja Zdrowia, nawet umiarkowane, ale dotyczące calej populacji, równoczesne obniżenie ciśnienia tętniczego, stężenia cholesterolu oraz częstości występowania otyłości i palenia tytoniu może zmniejszyć o ponad połowę zapadalność na choroby układu krążenia.

Fakty te leżały u podstawy podpisanej w maju 2007 roku europejskiej deklaracji na rzecz zdrowia serca. Została ona opracowana przez Europejskie Towarzystwo Kardiologiczne i Europejską Sieć Kardiologiczną przy wsparciu Komisji Europejskiej oraz Biura Regionalnego Światowej Organizacji Zdrowia. Sygnatariusze dokumentu zaapelowali o jego przyjęcie przez wszystkie narodowe resorty zdrowia. [b]Został on stworzony, aby:[/b]

– zmniejszyć obciążenie chorobami sercowo-naczyniowymi w Unii Europejskiej i regionie europejskim Światowej Organizacji Zdrowia,

– ograniczyć międzynarodowe nierówności w rozpoznawaniu i leczeniu tych chorób,

– umieścić walkę z nimi wyżej w priorytetach politycznych,

Reklama
Reklama

– dostarczyć różnorodnych narzędzi możliwych do wykorzystania w celu poprawy stanu zapobiegania chorobom sercowo-naczyniowym,

– mobilizować do współpracy między sektorami,

– wspierać promocję zdrowia i prewencję chorób serca.

Deklaracja składa się z preambuły (mowa jest w niej o zachorowalności, śmiertelności i kosztach leczenia chorób sercowo-naczyniowych) oraz

18 artykułów traktujących o tym, jak przeciwdziałać temu zagrożeniu. [b]Ich treść dotyczy także czynników ryzyka rozwoju chorób serca i tego, w jaki sposób mogą na nie wpływać konkretne grupy społeczne:[/b]

– politycy: przez odpowiednie regulacje prawne dotyczące polityki podatkowej czy rynkowej,

Reklama
Reklama

– jednostki: przez zdrowe zwyczaje żywieniowe, otoczenie wolne od dymu tytoniowego, regularną aktywność fizyczną,

– pracownicy ochrony zdrowia: przez odpowiednie poradnictwo, identyfikację i leczenie osób z wysokim ryzykiem sercowo-naczyniowym.

Jak żyć, by mieć zdrowe serce? Odpowiedź na to pytanie można znaleźć w art. 3. Na [b]liście dobrych nawyków znajdują się:[/b]

– niepalenie tytoniu,

aktywność fizyczna (przynajmniej przez 30 minut pięć razy w tygodniu),

– zdrowe zwyczaje żywieniowe,

Reklama
Reklama

– utrzymanie prawidłowej masy ciała,

– ciśnienie tętnicze krwi poniżej 140/90 mm Hg,

– stężenie cholesterolu we krwi poniżej 5 mmol/l,

– prawidłowy poziom glikemii, unikanie nadmiernego stresu.

Autorzy dokumentu zwracają także uwagę na to, że proces zmian czynników ryzyka powinien się rozpocząć już w dzieciństwie. Apelują jednocześnie o wsparcie deklaracji walentynkowej z 2000 roku. Stwierdzała ona, że każde dziecko urodzone w nowym tysiącleciu ma prawo do życia przynajmniej do wieku 65 lat bez możliwych do uniknięcia chorób sercowo-naczyniowych.

Reklama
Reklama

Zanim powstała deklaracja zdrowia serca, Rada Europy w 2004 roku pod prezydencją irlandzką wezwała Komisję Europejską oraz państwa członkowskie do podjęcia właściwych działań w celu ograniczenia rozprzestrzeniania się chorób serca i naczyń. Rok później reprezentanci ministrów zdrowia państw członkowskich oraz Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego, narodowych towarzystw kardiologicznych oraz narodowych fundacji kardiologicznych podpisali deklarację luksemburską. Jej celem było zainicjowanie, a następnie umocnienie całościowych, wszechstronnych planów prewencyjnych we wszystkich państwach europejskich.

Nie tylko ze zdrowotnego, ale i finansowego punktu widzenia inicjatywy te się opłacają. Jak można przeczytać w deklaracji, straty w produkcji związane z zachorowalnością na choroby serca i śmiertelnością kosztują rocznie UE ponad 35 mld euro. Stanowi to 21 proc. całkowitych wydatków związanych z tymi chorobami.

Co drugi człowiek na Ziemi umiera dzisiaj z powodu choroby serca i naczyń krwiononośnych. Tylko w państwach Unii Europejskiej co roku zabijają one 1,9 mln osób, a 4,35 mln w 53 krajach regionu europejskiego Światowej Organizacji Zdrowia. W tym samym czasie na Starym Kontynencie wydaje się prawie 200 mld euro, by te choroby leczyć. Mimo to wciąż pozostają one największym zabójcą. Są odpowiedzialne za więcej zgonów niż wszystkie nowotwory łącznie. To bardzo niepokojące, ponieważ dzięki odpowiedniej profilaktyce wielu przypadkom zachorowań można by zapobiec. Jak szacuje Światowa Organizacja Zdrowia, nawet umiarkowane, ale dotyczące calej populacji, równoczesne obniżenie ciśnienia tętniczego, stężenia cholesterolu oraz częstości występowania otyłości i palenia tytoniu może zmniejszyć o ponad połowę zapadalność na choroby układu krążenia.

Reklama
plakat
Andrzej Pągowski: Trzeba być wielkim miłośnikiem filmu, żeby strzelić sobie tatuaż z plakatem do „Misia”
Patronat Rzeczpospolitej
Warszawa Singera – święto kultury żydowskiej już za chwilę
Kultura
Kultura przełamuje stereotypy i buduje trwałe relacje
Kultura
Festiwal Warszawa Singera, czyli dlaczego Hollywood nie jest dzielnicą stolicy
Kultura
Tajemniczy Pietras oszukał nowojorską Metropolitan na 15 mln dolarów
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama