Autorzy filmu zapewniają, że opowieści o ludziach, których delfiny ocaliły przed atakiem rekina, pojawiały się od dawna. Niewielu jest jednak naocznych świadków. Brytyjskiej ekipie udało się dotrzeć do kilku osób, które zawdzięczają delfinom życie. Dzięki ich wspomnieniom powstał trzymający w napięciu dokument. Realizatorzy zadbali o realistyczną rekonstrukcję wydarzeń, a całość wzbogacili komentarzami naukowców.
Jedna z przedstawionych w filmie historii rozegrała się w 1996 roku na Morzu Czerwonym. Martin Richardson wybrał się tam z przyjaciółmi ponurkować. Kiedy wskoczył do wody, by popływać z delfinami, niespodziewanie zaatakował go rekin, dotkliwie raniąc w plecy. Martin szybko się wykrwawiał, był pewien, że nie przeżyje kolejnego ciosu drapieżnika. Wówczas otoczyły go delfiny, skutecznie odstraszając rekina. Mężczyzna przeżył mimo przebitego płuca i straconych trzech litrów krwi.
Druga opowieść jest jeszcze bardziej dramatyczna. W 2005 roku grupa ratowników wodnych pływała u wybrzeży Nowej Zelandii. Stopniowo w ich towarzystwie zaczęły się pojawiać delfiny. Stworzyły wokół ludzi zwarty krąg, nerwowo się poruszając i energicznie uderzając ogonami w wodę. Ratownicy, zaskoczeni niecodziennym zachowaniem morskich ssaków, nie wiedzieli, co się dzieje. Kobiety zaczęły panikować. Wszystkim się wydawało, że delfiny próbują wyrządzić im krzywdę. Sytuacja wyjaśniła się dopiero wówczas, gdy dostrzegli gigantycznego czterometrowego żarłacza białego. Delfiny przez 45 minut pływały dookoła ratowników, broniąc do nich dostępu. Wzburzały wodę, drażniły napastnika. W końcu rekin dał za wygraną i odpłynął.
Jak wyjaśnić zachowanie delfinów? Naukowcy przyznają, że wciąż niewiele o nich wiemy. Pewne jest, że mają jedne z największych mózgów wśród wszystkich zwierząt. Mogą posiadać świadomość, ponieważ zgodnie z ustaleniami naukowców identyfikują swoje odbicie w lustrze. Być może potrafią rozpoznać uczucia innych, takie jak strach czy cierpienie. Niektórzy uważają, że delfiny, pomagając ludziom, kierują się altruizmem. Dla innych to czysty przypadek.
Zdjęcia PAT