[b]Rz: Co pani myśli, kiedy mówi: „Próżna”? [/b]
[b]Krystyna Piotrowska:[/b] Przeznaczenie. Tym stała się dla mnie ta ulica. Nagle. Bo nie sądziłam, że się z nią zwiążę, i że będzie ona dla mnie tyle znaczyła.
[wyimek][link=http://www.rp.pl/artykul/9131,530351-Projekt-Prozna-2010.html]Oglądaj tv.rp.pl - Projekt Próżna 2010[/link][/wyimek]
[b]Zaczęło się w 2005 roku od osobistego impulsu.[/b]
To było mgnienie. Miałyśmy z Krystianą Robb-Narbutt potrzebę zrobienia czegoś dla naszych rodzin. Przygotowałyśmy instalacje w dwóch zrujnowanych sklepach. Krystiana ustawiła w swoim małe posłanie przykryte dziecięcą kołdrą, ja wysypałam swoje pomieszczenie pierzem. Unosiło się ono na pamiątkę pogromów i tego, że w czasie powstania w getcie Warszawa była usłana wypełnieniem rozprutych poduszek. Niektórzy ludzie bardzo mocno na to reagowali, wychodzili z płaczem.