Na podstawie drukowanego w „Fakcie" fragmentu nowej powieści Pawła Lisickiego „List do damasceńczyków" Stefan Niesiołowski uznał autora za pornografa‚ rokując mu zresztą sukcesy w dobrze‚ jego zdaniem‚ rozwijającym się przemyśle pornograficznym. Marszałek Sejmu jest profesorem – nie literaturoznawcą jednak, lecz entomologiem. Co do jego znajomości erotyki i wrażliwości na seks wiadomo‚ że interesował się w swoim czasie – z pewnością w celach naukowych – sławną Anastazją P.‚ a tego‚ że pornografii alergicznie nie znosi, dowiódł – też dość dawno temu – nazywając swych ówczesnych nieprzyjaciół politycznych‚ Ryszarda Kalisza i Aleksandra Kwaśniewskiego, „pornogrubasami".

W dorobku pisarskim oprócz pozycji poświęconych biologii owadów wodnych i utworów kombatanckich („RUCH przeciw totalitaryzmowi") ma także „Wysoki brzeg"‚ wspomnienia więzienne – w których bezpruderyjnie opowiedział o tzw. drugim życiu za kratami‚ nie kryjąc swoich‚ wymuszonych sytuacją‚ zachowań seksualnych‚ na skutek czego na forach internetowych jego nazwisku towarzyszy zwykle lapidarne określenie, którego nie będę przytaczał.

Niemniej zarzut pornografii postawiony niewydanemu jeszcze „Listowi do damasceńczyków" jest ciekawy‚ zwłaszcza że Polska to nie Francja i nasze doświadczenia w dziedzinie literatury erotycznej są więcej niż skromne. Owszem‚ pamiętamy o Reju i Kochanowskim‚ ale od czasu, kiedy pisali, minęły wieki‚ a literatura polska w tym czasie zajmowała się głównie problemem „rżnąć czy nie rżnąć"‚ ale nie chodziło o partnerów seksualnych, lecz o wrogów ojczyzny.

W ostatnim czasie i w tej materii nastąpiły jednak pewne znaczące zmiany‚ tyle że warto pamiętać‚ co o pornografii napisał Wiktor Jerofiejew (ten od „Rosyjskiej piękności"‚ nie od „Moskwa – Pietuszki"): „W ogóle nie istnieje literacka pornografia jako obiektywne pojęcie. To zbyt nieuchwytna rzecz. Zdolność podniecania się za pomocą tekstu literackiego jest zanadto sytuacyjna; zależy od masy okoliczności – kulturalnych‚ społecznych‚ od wieku". Co dla jednych jest pornografią‚ dla innych rzewną opowiastką.

Przeczytaj cały artykuł na www.uwazamrze.pl