- Zbyszek Cybulski założył na Wybrzeżu teatr, który nazywał się Bim-Bom. Jaki Bim-Bom? Bimbają sobie czy to jest bim bom z Londynu? O co chodzi? Już sama nazwa była kompletnie absurdalna, a przecież socjalizm to był ustrój "rozumu, powagi i rozsądku". Ale Zbyszek Cybulski, Bogumił Kobiela, Stanisław Bareja i Jacek Fedorowicz wiedzieli, o co im chodzi. Właśnie dzięki takiemu absurdowi satyrycy i artyści rozmiękczali system. Wynikało to z ich potrzeby wolności. Oprócz cenzury politycznej istniała też cenzura obyczajowa i właśnie w jej ramach przesuwali granice wolności - powiedział PAP Andrzej Wajda.