Tekst z tygodnika "Uważam Rze"
Wiadomość gruchnęła jak grom z jasnego nieba w świąteczny weekend przed Dniem Niepodległości. Po sześciu latach małżeństwa Katie Holmes wystąpiła o rozwód z Tomem Cruise'em – najlepiej opłacaną gwiazdą Hollywood. Z zaskoczenia. Z żądaniem wyłącznej opieki nad ich pięcioletnią córką – Suri. I do tego tuż przed 50. urodzinami gwiazdora
Amerykańskie media wręcz oszalały. Choć nad USA panują rekordowe upały, trąby powietrzne pustoszą kraj, zabijając ludzi, cykl medialny pt. „rozwód TomKat" zdaje się nie mieć końca. Jako pierwszy o rozwodzie napisał tygodnik „US Weekly": papiery rozwodowe zostały złożone po cichu, gdy aktor kręcił swój najnowszy film „Oblivion" na Islandii. „Najważniejszą troską jest i zawsze był dobrostan jej córki. To sprawy prywatne Katie i jej rodziny" – napisał adwokat Holmes – Jonathan Wolfe. „Katie wystąpiła o rozwód i Tom jest głęboko zasmucony. Koncentruje się na trojgu swoich dzieci i prosi wszystkich o trochę prywatności dla nich" – odpisał reprezentant prawny aktora.
Na żadną prywatność nie ma co liczyć. Tabuny paparazzich śledzą każdy krok Katie z córeczką – w bulwarówkach już ukazały się reportaże ze spożywczaka, w którym robi zakupy, oraz z lodziarni, gdzie obie zjadły lody. No i pokazały się zdjęcia zbliżenia na dłoń Holmes – wyraźnie pozbawione obrączki.
Decydować o wszystkim
Jak wynika z dotychczasowych ustaleń, Holmes miała planować rozwód od wielu miesięcy – wynajęła nawet potajemnie mieszkanie w Nowym Jorku. Dla aktora największym szokiem jest fakt, że Holmes wystąpiła o wyłączną opiekę nad dzieckiem. Jak podają „źródła" zbliżone do aktorki, poszło o