I o bicie rekordów, ale głównie rywali do rekordów. (Nowoczesność nowoczesnych olimpiad w miłosnym ich spleceniu z duchem nowoczesnego sposobu życia, znakomicie uchwyconym w angielskim wyrażeniu oneupmanship – w niezgrabnym na nasze tłumaczeniu „jam o oczko od ciebie wyżej"). No i rzecz jasna o to też idzie, kto komu medale i rekordy sprzed nosa sprzątnie: o lokatę w ekstralidze narodów (i oczywiście ich rządów).
Nie dziw, że jeden ze złotych medali brytyjscy organizatorzy igrzysk zapewnili sobie zapobiegliwie i skrzętnie jeszcze przed wyjściem zawodników na boiska, korty i baseny: pyszniąc się z dumy, prasa brytyjska oznajmiła, że ta olimpiada będzie największą security operation w dziejach. Z najdłuższym naelektryzowanym płotem. Z największą ilością szpiegowskich kamer i zbrojnych szpicli – w mundurach i bez. I z największą ilością mamony na nie i na nich wydanej.